Świat

Katolicki Meksyk dekryminalizuje aborcję. To skok cywilizacyjny. I ważny sygnał dla regionu

Protest przeciwko legalizacji aborcji, Monterrey, 2021 r. Protest przeciwko legalizacji aborcji, Monterrey, 2021 r. Daniel Becerril / Reuters / Forum
Sąd Najwyższy stwierdził, że uznawanie aborcji za zbrodnię na poziomie federalnym jest niezgodne z konstytucją. Dla kraju, który uchodzi za najniebezpieczniejszy i najbardziej opresyjny dla kobiet, to skok cywilizacyjny.

Środowy wyrok nie oznacza, że aborcja stanie się nagle dostępna na terenie całego Meksyku. Ze względu na jego federalny ustrój możliwości odgórnego narzucania zmian w prawie są ograniczone. W aż 20 spośród 32 stanów aborcja nadal będzie czynem zabronionym – ale tylko dokonana w tzw. podziemiu aborcyjnym. Placówki medyczne nie będą jej też oferować – a przynajmniej nie mają takiego obowiązku, jeśli stoi to w sprzeczności z prawem stanowym. Natomiast jednostki prowadzone przez rząd federalny i opłacane z federalnych pieniędzy mają obowiązek zabieg umożliwić. Również tym kobietom, które nie zamieszkują konkretnego stanu.

Femicidios i aborcja

Sędziowie uznali, że kryminalizacja aborcji w federalnym kodeksie karnym jest „aktem dyskryminacji i przemocy wobec kobiet”. To znamienne, bo oznacza, że nie kierowali się prawem wyboru czy wykładnią Kościoła, silną w tym 130-milionowym katolickim społeczeństwie. Zwrócili natomiast uwagę na krytyczną sytuację kobiet, poddawanych dyskryminacji i przemocy, regularnie przez państwo ignorowanych. Jak wylicza dr Julia Zulver, latynoamerykanistka z Oxfordu zajmująca się badaniem przemocy na tle płciowym i współczesnych ruchów feministycznych, codziennie w Meksyku ginie średnio dziesięć kobiet. Morderstwa te są klasyfikowane jako femicidios – zabójstwa z powodu płci. W całym 2022 r. pozbawiono życia ok. 3,7 tys. kobiet tylko dlatego, że były kobietami.

Dr Zulver w swoich publikacjach podkreśla, że ataków na kobiety nie można analizować w oderwaniu od epidemii przemocy trawiącej całe społeczeństwo. One są po prostu znacznie bardziej narażone na ataki i częściej pozbawione pomocy. Według statystyk Narodowego Publicznego Systemu Bezpieczeństwa tylko 974 przypadki, a więc jedna czwarta, władze potraktowały jako zabójstwa na tle płciowym. Chodzi nie tylko o gwałt i przemoc seksualną, ale też systematycznie ignorowaną przemoc domową, zmuszanie do urodzenia dziecka w sytuacji ciąż zagrożonych i ryzyka śmierci matki. Do tego rośnie liczba niewyjaśnionych zaginięć – poszukiwanych jest aktualnie aż 110 tys. osób. Część przeprawiła się zapewne do USA, wiele z nich być może nie żyje. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba zaginionych dziewczyn i dorosłych kobiet zwiększyła się trzykrotnie – wynika z badań dr Zulver. A politycy zdają się to zjawisko ignorować.

Czytaj też: Fakty i mity o przerywaniu ciąży

Meksykanki czekały długo

Administracja prezydenta Andresa Manuela Lopeza Obradora (AMLO) sukcesywnie tnie wydatki na inicjatywy związane z zapobieganiem przemocy na tle płciowym, edukacją społeczną i seksualną, opieką nad ofiarami – w tym psychologiczną – telefonami alarmowymi i zaufania. Pieniądze trafiają do wymiaru sprawiedliwości i służb mundurowych, przestrzeń publiczna w Meksyku jest coraz bardziej zmilitaryzowana. Co tylko napędza przemoc wobec kobiet, chociażby przez powszechną dostępność broni palnej.

Decyzja o dekryminalizacji aborcji jest więc promykiem nadziei na zmianę – oraz szansą na ujednolicenie legislacji. Pierwszym stanem, który zalegalizował przerywanie ciąży, był stołeczny dystrykt Mexico City w kwietniu 2007 r. Do dziś to tam przeprowadza się najwięcej zabiegów. Tam też mieszka najwięcej najbogatszych kobiet, które mają dostęp także do prywatnej służby zdrowia. Tu też najłatwiej dostać się z innych części kraju i zagranicy, m.in. z południa USA, gdzie w ubiegłym roku cofnięto prawo do aborcji.

Na kolejną liberalizację prawa w Meksyku – w stanie Oaxaca – trzeba było czekać aż do 2019 r. Dziś aborcja jest legalna w 12 stanach, wszędzie do 12. tygodnia ciąży. We wrześniu 2021 r. Sąd Najwyższy interweniował też w sprawie praw stanowych w Coahuila i Sinaloa, które uznawały aborcję w każdym wypadku za przestępstwo. Organizacje feministyczne w Meksyku mają teraz nadzieję, że środowa decyzja będzie motorem napędowym fali zmian, a sędziowie zaczną baczniej się przyglądać legislacjom w pozostałych częściach kraju.

Czytaj też: Teksas zakazuje aborcji. Ostra ofensywa prawicy w USA

Kościół z falą konserwatywnych przywódców

Meksyk wysyła ważny sygnał do wszystkich państw Ameryki Łacińskiej, regionu coraz bardziej spolaryzowanego i podzielonego. Z jednej strony coraz więcej krajów legalizuje aborcję i poszerza katalog praw kobiet (Argentyna, Urugwaj, Kolumbia). Z drugiej – przetacza się fala nowych konserwatywnych przywódców. W tym tygodniu parlament w Chile przyjął ustawę wprowadzającą klauzulę sumienia – obywatelom można odmówić jakiejkolwiek usługi (również w zakresie ochrony zdrowia) na podstawie przekonań religijnych i światopoglądowych. To o tyle ciekawe, że prezydentem jest Gabriel Boric, na wskroś progresywny, nadzieja nowej lewicy, pozbawiony jednak większości parlamentarnej. Pod bokiem rośnie mu rywal, skrajnie prawicowy Jose Antonio Kast, który chciałby zakazać aborcji, rozwodów, a nawet nauczania niektórych przedmiotów z zakresu nauk społecznych na uniwersytetach. Nie wiadomo więc, jak długo Boric utrzyma swój progresywny kurs. Podobnie wygląda sytuacja w krajach Ameryki Centralnej, zwłaszcza w Salwadorze, gdzie nie dość, że obowiązuje całkowity zakaz aborcji, to jeszcze konserwatywny prezydent Nayib Bukele militaryzuje kraj i ogranicza prawa obywatelskie.

Cichym sprzymierzeńcem tego prawicowego zwrotu są Kościoły neoprotestanckie, które wchodzą z impetem w niszę po Kościele katolickim. Mają merkantylny stosunek do wiary, ale jako jedyne pracują organicznie w najbiedniejszych częściach tych społeczeństw – jednocześnie zaszczepiając w nich ultrakonserwatywne wartości, niemal zawsze przy finansowym wsparciu organizacji z południa USA, związanych z Partią Republikańską i elektoratem Donalda Trumpa. I chociażby z tego względu dekryminalizacja aborcji w Meksyku, ostatnim wielkim bastionie katolicyzmu w tej części świata, jest wydarzeniem bez precedensu.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama