Świat

560. dzień wojny. Magazynek i dwa granaty w kieszeni. Czym są „mięsne szturmy” Rosjan?

Ukraińskie wojska pod Kliszczijiwką Ukraińskie wojska pod Kliszczijiwką Diego Herrera Carcedo / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM / Forum
Sami żołnierze tak to nazywają: miasnoje szturmy, miasnoje ataki. Chodzi o bezsensowne natarcia piechoty, wysłanej na przeciwnika tylko po to, by nie dać mu wytchnienia i złamać jego wolę walki.
.Polityka .

Rosjanie dopiero dziś potwierdzili, że stracili Robotyne – mówią o „taktycznym odwrocie”. Przypominają się komunikaty dowództwa Oberkommando der Heer (Wojsk Lądowych Wehrmachtu) o taktycznym wycofaniu celem skrócenia linii frontu. Bardzo ładne wyjaśnienie. Prawda jest taka, że Ukraińcy wydzierają wrogom kolejne skrawki ziemi, wbijają się też coraz bliżej Werbowe. Minimalnie poszerzyli włamanie na południe od obu wsi. Atakują, by oskrzydlić tę drugą i zmusić Rosjan do odwrotu. Są doniesienia o desperackim kontrataku żołnierzy 76. Czernihowskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej Gwardii, która nie przypomina już jednostki z początku wojny – po uzupełnieniach w postaci świeżo zmobilizowanych i pospiesznie przeszkolonych rekrutów stała się prawie zwykłą piechotą. Mimo że do wojsk powietrzno-desantowych kieruje się raczej lepiej wysportowanych i sprawniejszych ludzi. Nic jednak nie zastąpi dobrego wyszkolenia taktycznego, zgrania pododdziałów i oddziałów.

Pojawił się też film żołnierzy 247. Kaukaskiego Pułku Desantowo-Szturmowego Gwardii z 7. Dywizji Desantowo-Szturmowej Gwardii, narzekających, bo nie pozwolono im zabrać ciał 49 poległych jednego dnia kolegów, rzuconych do bezsensownego szturmu pod Robotyne. Poza stratami nic więcej nie osiągnęli.

Rosjanie narzekają na swoją artylerię. Najskuteczniejsze są teraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, wciąż zdolne uderzać powierzchniowo – salwa od 12 rakiet kalibru 305 mm do 40 rakiet kalibru 122 mm spada na dany obszar, niszcząc większość tego, co się na nim znajduje.

Reklama