Świat

Pielęgniarka morderczyni nigdy nie wyjdzie na wolność. Tylko trzy takie przypadki w historii

Po trwającym dziewięć miesięcy procesie Lucy Letby została skazana przez Sąd Jej Królewskiej Mości w Manchesterze na dożywocie. Po trwającym dziewięć miesięcy procesie Lucy Letby została skazana przez Sąd Jej Królewskiej Mości w Manchesterze na dożywocie. Phil Noble / Reuters / Forum
33-latka, która zabiła siedmioro noworodków i próbowała pozbawić życia kolejnych siedmioro dzieci, nie będzie mogła ubiegać się o zwolnienie warunkowe. Dotychczas taka kara została na Wyspach wymierzona tylko trzem kobietom.

Kobieta popełniła wszystkie zbrodnie w latach 2015–16, gdy pracowała w publicznym szpitalu w Chester na północnym zachodzie Anglii. Dzieci mordowała, wstrzykując im powietrze, zmuszając do jedzenia mleka oraz podając im trucizny. Po raz pierwszy policja aresztowała ją w 2018 r., potem ponownie rok później, aż wreszcie w 2020 r. stała się główną podejrzaną w sprawie. Po trwającym dziewięć miesięcy procesie Lucy Letby została skazana przez Sąd Jej Królewskiej Mości w Manchesterze na dożywocie. Wyroku jednak nie wysłuchała osobiście, bo odmówiła stawienia się na sali sądowej. Tak wysoka liczba ofiar umieszcza ją na siódmym miejscu wśród najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii Wielkiej Brytanii.

Lucy Letby i jej morderstwa

W czasie procesu i przedstawiania mów końcowych na jaw wychodziły kolejne szczegóły brutalnej działalności pielęgniarki. BBC ujawniła m.in. wiadomości tekstowe z jej telefonu, w których pisała, że jest wstrząśnięta widokiem cierpiących rodziców, których oglądała, gdy przekazywano im informacje o śmierci dzieci. Jednego z ojców zabrała do kostnicy, by pokazać mu ciało syna, ze szczegółami opisywała, jak mężczyzna płakał i co wykrzykiwał. Rodzice dzieci, które zamordowała, określili ją w sądzie mianem „pełnego nienawiści człowieka, który zabrał [nam] wszystko”. Nie wiadomo też, czy na 14 kończy się ostatecznie lista ofiar Letby, bo władze szpitala w Chester przyznają, mogło być ich więcej. W czasie jej pracy na tamtejszym oddziale położniczym w latach 2012–17 na świat przyszło ponad 4 tys. noworodków – lekarze poinformowali, że będą teraz badać dokładnie wszystkie dzieci, u których niedługo po porodzie pojawiły się jakiekolwiek komplikacje zdrowotne. Możliwe bowiem, że ich istnienie jest skutkiem kolejnych morderczych prób Lucy Letby.

Zanim w poniedziałek ogłoszono wyrok, przez brytyjskie media i opinię publiczną przetoczyła się fala kontrowersji związana z nieobecnością kobiety na odczytaniu wyroku. Rozpętał się spór, czy do takiej absencji ma w ogóle prawo. Prowadzący skład sędziowski James Gross twierdził, że nie ma instrumentów, by zmusić ją do pojawienia się na sali sądowej, z kolei ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że szefujący resortowi Alex Chalk chciał za wszelką cenę zobaczyć Letby stającą przed rodzicami swoich ofiar. Brytyjska prasa pełna była wypowiedzi ekspertów od prawa, w tym konstytucyjnego, na temat stanu legislacji w tym zakresie, dziennik „The Guardian” poinformował zaś, że ustawa regulująca tę kwestię jest obecnie analizowana przez odpowiednie komisje parlamentarne.

Czytaj też: Toksyczny związek. Dlaczego zmarła Paulina?

Czwarty taki przypadek w historii Wielkiej Brytanii

Ostatecznie Letby została skazana na dożywocie bez możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe. W historii Wielkiej Brytanii tylko trzy kobiety otrzymały wcześniej tak surową karę. Pierwszą z nich była Myra Hindley, która wraz ze swoim partnerem Ianem Bradym w latach 60. XX w. napastowała seksualnie i torturowała nastolatki. Na jej liście ostatecznie znalazło się pięcioro ofiar – wszystkie w chwili porwania przez parę sadystów były niepełnoletnie. Hindley usłyszała wyrok skazujący tylko za zabójstwo trojga z nich, bo tyle ciał udało się znaleźć. Dwa odkryto jeszcze w trakcie śledztwa, ale trzecie – ponad 20 lat od wyroku skazującego, w 1987 r. (proces przeprowadzono w sierpniu 1966 r.). Hindley, która została przez biegłych sądowych uznana za w pełni poczytalną, zmarła w więzieniu w 2002 r. w wieku 60 lat.

Jeszcze bardziej przerażająca była historia innej pary seryjnych morderców na Wyspach: Freda i Rose Westów. W tym przypadku nie ma nawet precyzyjnie określonej liczby ofiar. Para porywała, torturowała, molestowała i ostatecznie pozbawiła życia co najmniej dziewięciu osób w latach 1973–87, choć do dziś spekuluje się, że poszkodowanych mogło być jeszcze więcej. Wszystkie ustalone przypadki dotyczyły młodych kobiet, które małżeństwo przetrzymywało w swoim domu w Gloucester – brytyjska prasa później ochrzciła go mianem „domu horrorów”. Wcześniej, dwa lata przed rozpoczęciem morderstw nastoletnich dziewczyn, Rose West zamordowała również swoją pasierbicę, 8-letnią Charmaine, a wśród dziewięciorga ofiar była jej najstarsza córka – 16-letnia w chwili śmierci Heather. Fred West popełnił samobójstwo, jeszcze zanim usłyszał wyrok, Rose została skazana na dożywocie. Do dzisiaj odsiaduje karę w więzieniu New Hall w West Yorkshire.

Ostatnim przypadkiem skazania kobiety na całe życie za kratami bez możliwości ubiegania się o skrócenie kary była Joanna Christine Dennehy, która w 2013 r. zabiła nożem trzech mężczyzn w Peterborough na wschód od Londynu. Dwóch innych mężczyzn zostało przez nią zaatakowanych, ale przeżyło pomimo poważnych ran. Jedną z ofiar kobiety był Łukasz Słaboszewski, Polak pochodzący z Nowej Soli, który do Wielkiej Brytanii wyemigrował w 2005 r. Z Dennehy poznał się przez wspólnych znajomych, najprawdopodobniej wspólnie imprezowali, zażywali też narkotyki. Kobieta, zanim zaczęła mordować, miała już historię przemocy domowej, biła zarówno o pięć lat starszego partnera, jak i dwoje dzieci. Planowała docelowo popełnić aż dziewięć morderstw – skazano ją na dożywocie pomimo stwierdzonych u niej poważnych zaburzeń psychicznych i cech antyspołecznych. Została nawet przyjęta do szpitala psychiatrycznego rok przed popełnieniem morderstw – wyrok odsiaduje nadal, choć nie bez sensacji. W 2018 r. napisała do władz więzienia petycję o umożliwienie jej wzięcia ślubu z współwięźniarką, w której w międzyczasie się zakochała. Kiedy otrzymała odpowiedź odmowną, swoje zainteresowania miłosne przerzuciła na strażnika, o którym fantazjowała seksualnie, co opisała w wysyłanych do niego listach.

Czytaj też: Śmierć w Plymouth pośród jazgotu ignorantów

Jak temu zapobiec?

Zbrodnie popełnione przez Lucy Letby czynią ją najbrutalniejszą morderczynią dzieci w historii Wielkiej Brytanii i jedną z najbardziej krwawych kryminalistek na Wyspach. W NHS, tamtejszej publicznej służbie zdrowia, trwa dyskusja na temat możliwości zapobiegania podobnym przypadkom w historii, choć na razie wydaje się debatą wywołaną na potrzeby chwili, niespecjalnie jeszcze przemyślaną i zaawansowaną. Znacznie ważniejsza będzie ewentualna reforma prawa karnego, która mogłaby wymusić na szczególnie brutalnych mordercach, po wcześniejszej decyzji składu sędziowskiego, obecność w sądzie w czasie ogłaszania wyroku – co bez wątpienia zalicza się do wachlarza konsekwencji, które tacy ludzie powinni ponieść za swoje czyny.

Czytaj także: Jak powstrzymać seryjnych morderców

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną