Świat

537. dzień wojny. Jak improwizować na polu walki. Wszystko jest dobre, co się sprawdza

Ukraińcy w obwodzie donieckim, 12 sierpnia 2023 r. Ukraińcy w obwodzie donieckim, 12 sierpnia 2023 r. Diego Herrera Carcedo / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM / Forum
Jeśli brakuje broni wyspecjalizowanej do wykonania konkretnego zadania, przychodzi czas na improwizację i wykorzystanie różnych zamienników. Czasem w naprawdę pomysłowy sposób. I bywa to całkiem skuteczne.
.Polityka .

Najpierw wydarzenia na froncie. Na północnym odcinku Rosjanie wciąż nacierają na Kupiańsk, zdobywając niewielkie, kilkusetmetrowe połacie terenu kosztem sporych strat. O te kilkaset metrów posuwają się mniej więcej raz na tydzień, bo ukraińska obrona jest tu bardzo twarda, dobrze rozbudowana. Wojna pokazuje, że bez dobrze działającego lotnictwa, zdolnego wywalczyć przewagę, a następnie spożytkować ją serią masowych, precyzyjnych uderzeń, obronę rozbić trudno. Dlatego zamienia się w pozycyjną.

Rosyjscy korespondenci piszą, że obrona pod Kupiańskiem mogłaby zostać przełamana, ale trzeba posiłków. Rosjanie mają od granicy do Łysyczańska blisko 100 tys. żołnierzy, 600 czołgów, ponad 1000 pojazdów pancernych, artylerię też w znacznej obfitości. I jeszcze chcą posiłków? Pewnie najlepiej drugie tyle, tak by żołnierze idący do ataku rozpychali się łokciami jak pasażerowie polskich pociągów w długi weekend. Mimo wszystko sytuacja tutaj jest groźna i nie można jej lekceważyć.

Pod Bachmutem z kolei bez zmian: Ukraińcy atakują, ale bez powodzenia. Rosjanie wzmocnili obronę i nie zamierzają oddać terenu. Są za to ostrzeliwani przez artylerię i giną. W pogorzelisku praktycznie nie ma już ludności cywilnej. Nie miałaby tu zresztą jak przeżyć, skoro to same ruiny, w których nic nie funkcjonuje, nie ma prądu, sklepów. Miasto zajmują wyłącznie wojska otrzymujące własne zaopatrzenie.

.Karolina Żelazińska/Polityka.

Awanse polowe i pijani kozacy

Ciekawostka: pod Bachmutem zginął dowódca plutonu w 31. Brygadzie Desantowo-Szturmowej Gwardii ppor. Iwan Matiuszkin. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że półtora roku temu pisano o nim (zgadza się imię, nazwisko, „otczestwo”, data urodzenia i jednostka), że był bohaterem walk o Hostomel, a wówczas był.

Reklama