Brytyjczycy wysłali maile do Mali. Miliony istotnych depesz. Przez pomyłkę

Chodzi o kraj ostatnio bardzo nieprzyjazny, gdzie wielkie wpływy, na samej górze, uzyskała Rosja i głośna ostatnio Grupa Wagnera.

Okazało się, że brytyjskie ministerstwo obrony zamiast do Pentagonu wysyłało maile do adresatów w Mali. To kwestia jednej litery: zamiast domeny „mil”, jak military, pomyłkowo pisano „ml”, czyli Mali właśnie. Doszukano się kilkudziesięciu takich przesyłek, nienadzwyczajnie tajnych. Gorzej z Amerykanami: jak ustalił „Financial Times”, miliony depesz, w tym bardzo istotnych, typu tajne przez poufne, dotarło przez pomyłkę do Mali. Trudno ustalić, jaki pożytek uczyniono z tych sekretów podanych na tacy.

Pewne jest, że chodzi o kraj ostatnio bardzo nieprzyjazny, gdzie wielkie wpływy, na samej górze, uzyskała Rosja i głośna ostatnio Grupa Wagnera. Od końca 2021 r., po przewrocie wojskowym, stacjonuje tu ponad tysiąc wagnerowców; szkolą i wspierają armię w walce z oddziałami dżihadystów i ruchów separatystycznych, a na boku robią rozmaite interesy, np. przy wydobyciu złota. Rosjanie wyparli postkolonialnych Francuzów, którzy wspierali Malijczyków w walkach z islamistami, rozsadzającymi to jedno z najuboższych państw na świecie. Ponosili ciężkie straty i nie najlepiej im szło. Teraz, na fali zmian, wojskowe władze wymusiły dodatkowo wygaszenie, liczącej 13 tys. żołnierzy, misji pokojowej ONZ. Ostatni jej raport wskazuje, że najemnicy Prigożyna nie mają skrupułów: liczba ofiar cywilnych wzrosła trzykrotnie. Przynosi też dramatyczny opis masakry w wiosce Moura.

Pod koniec lipca podobny zamach wojskowy (POLITYKA 32) dokonał się w sąsiednim Nigrze, gdzie puczyści obalili wybranego w wolnych wyborach ostatniego w regionie sojusznika Zachodu Mohameda Bazouma. Oskarżyli go o nieporadność w walkach w dżihadystami, kłopoty gospodarcze i uległość wobec Francji.