Świat

Rosja wypowiada umowę zbożową z Ukrainą. Zła i dobra wiadomość

Umowa w istotnym stopniu zablokowała wzrost cen żywności, które eksplodowały po wybuchu wojny w lutym 2022 r. Umowa w istotnym stopniu zablokowała wzrost cen żywności, które eksplodowały po wybuchu wojny w lutym 2022 r. Shutterstock
Przez ostatni rok trzykrotnie przedłużane porozumienie gwarantowało eksport m.in. ukraińskiego zboża. Umowa w istotnym stopniu zablokowała wzrost cen żywności, które eksplodowały po wybuchu wojny.

Statki do tej pory załadowywano w kilku wytypowanych portach, płynęły wyznaczonym korytarzem, a przy przejściu przez Bosfor przechodziły przegląd, który wykonywał zespół złożony z przedstawicieli Rosji i Ukrainy. Zgoda na taki system była zeszłego lata nazywana niemal cudem i iskierką nadziei.

Za sprawą tego mechanizmu udało się wywieźć 32,9 mln ton żywności. W tym 8,9 mln ton pszenicy, która w większości trafiła do krajów rozwijających się, oraz 16,9 mln ton kukurydzy – podstawy pasz dla zwierząt – wysłanej także do zamożnych państw. Umowa w istotnym stopniu zablokowała wzrost cen żywności, które eksplodowały po wybuchu wojny w lutym zeszłego roku.

Rosja zrywa umowę zbożową

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow decyzję ogłosił 17 lipca. Następnego dnia umowa i tak miała wygasnąć, więc postawa Rosji nie jest szczególnym zaskoczeniem. Aczkolwiek Pieskow, a wcześniej jego szef Władimir Putin, sugerowali, że pod pewnymi warunkami Rosja byłaby skłonna do porozumienia powrócić. Nie ma więc pewności, jak interpretować tę postawę: czy Kreml porozumienie jedynie zawiesił i w ten osobliwy sposób zaprasza do podjęcia negocjacji, próbując wzmocnić swoją pozycję, czy może zerwał układ na dobre?

Pretekstem do odmowy kolejnej prolongaty było niedotrzymanie równoległych ustaleń z Rosją, odnoszących się do obsługi handlu jej żywnością i nawozów, w tym międzynarodowych płatności bankowych i ubezpieczeń transakcji. Chodziło też o zniesienie ograniczeń w imporcie maszyn rolniczych i ich części oraz uwolnienie zamrożonych aktywów firm zajmujących się handlem żywnością i nawozami.

Tej wiosny Rosja wyraźnie opóźniała inspekcje statków, co przyczyniło się do zmniejszenia ruchu. Od kilku tygodni nie zarejestrowano żadnej nowej jednostki biorącej udział w inicjatywie, a teraz szereg statków czeka przed portem w Stambule. I o ile rosyjski eksport pszenicy jest rekordowy, o tyle ukraiński ma się w ostatnich miesiącach znacznie gorzej. Wiosną był o trzy czwarte mniejszy niż jesienią.

Czytaj też: Miliard ludzi na świecie głoduje. Dlaczego?

Polska też odczuje skutki

Zarzut o barierach dla rosyjskiego eksportu Putin przedstawiał jako argument m.in. prezydentowi Republiki Południowej Afryki, który w czerwcu przewodniczył delegacji kilku państw afrykańskich próbującej zapewnić trwałość dostaw. Bo stawką jest bezpieczeństwo żywnościowe świata. Szacuje się, że ukraińskie zboże zapewnia kalorie 400 mln osób, przed wojną to z Ukrainy pochodziło ziarno, które zasilało budżet m.in. Światowego Programu Żywnościowego ONZ. Samo usunięcie z rynku sporych ilości żywności lub tylko taka perspektywa prowadzi do wahań na rynku. Zaraz po ogłoszeniu decyzji przez Pieskowa ceny pszenicy, kukurydzy i soi podskoczyły o ponad 1 proc.

Zerwanie umowy zbożowej jest wiadomością złą – jej reperkusje będziemy odczuwać w Polsce. Ale sytuacji nie da się porównać z tą z początkowych miesięcy wojny, tamtą blokadą Morza Czarnego i chaosem, który napędził stracha przed globalnym kryzysem niedożywienia i głodu, pozostawiając w spadku zupełnie realną inflację cen żywności.

Czytaj też: Nowy zbożowy szlak potrzebny od zaraz

Ukraina zdążyła się przygotować

Ukraina przygotowywała się też do nowych warunków i poszukuje alternatyw dla drogiego, kłopotliwego eksportu przez niepotrafiące go obsłużyć Polskę, Słowację i Węgry. Chodzi o powołanie funduszu, który gwarantowałby ubezpieczenie statków, bo polisy na Morzu Czarnym stały się bardzo drogie lub trudne do uzyskania. Rozpatrywano eskortę statków przez turecką marynarkę albo wykorzystanie możliwości żeglugi na Dunaju.

Być może umowa była potrzebna do tego, by Ukraina zyskała na czasie i zdążyła w miarę możliwości przystosować się do nowych okoliczności. Lepiej przygotowała się także reszta świata. Po tegorocznych żniwach globalne zapasy kukurydzy – pochodzącej m.in. z Brazylii – mają być najwyższe od pięciu lat, a tuż przed wojną zgromadzono jej wyjątkowo mało.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Andrzej Duda: ostatni etap w służbie twardej opcji PiS. Widzi siebie jako następcę królów

O co właściwie chodzi prezydentowi Andrzejowi Dudzie, co chce osiągnąć takimi wystąpieniami jak ostatnie sejmowe orędzie? Czy naprawdę sądzi, że po zakończeniu swojej drugiej kadencji pozostanie ważnym politycznym graczem?

Jakub Majmurek
23.10.2024
Reklama