„Titan” i podwodne oczy USA. Turystyczny batyskaf przebudził zimnowojennego potwora
Po ogłoszeniu katastrofy „Titana” i śmierci wszystkich pięciu osób na jego pokładzie amerykańska marynarka wojenna przyznała przez media, że już w niedzielę, a więc na samym początku feralnego rejsu, zarejestrowała odgłos implozji – dźwięk później skojarzony z gwałtownym rozszczelnieniem kadłuba batyskafu i jego zatonięciem. Anomalia – tak to zdarzenie zostało nazwane – jednak nie pozwoliła wówczas dokładnie zidentyfikować źródła i nie dostarczała jednoznacznej wiedzy na temat wypadku, dlatego bezprecedensową akcję poszukiwawczą prowadzono przez kilka kolejnych dni.
Ale gdy na dnie Atlantyku odnaleziono szczątki „Titana” wskazujące na rozerwanie jego kadłuba pod wpływem ogromnego ciśnienia, wykryte wcześniej zaburzenie tła dźwiękowego oceanu natychmiast powiązano z tym, co mogło się wydarzyć. Tak przynajmniej brzmi wersja oficjalna, bo od razu narosły wokół niej teorie spiskowe: dlaczego US Navy od razu nie podała tego do wiadomości publicznej i czy przypadkiem nie maczały w tym palców władze polityczne, np. po to, by przedłużającą się ratowniczą sagą „przykryć” jakieś inne sprawy i sprawki. W każdym razie ujawnienie wykrycia dziwnego dźwięku już w niedzielę przypomniało światu, że akurat w tym szczególnym miejscu Ocean Atlantycki jest dozorowany pod kątem wykrywania nietypowych zdarzeń podwodnych. Albo typowych, takich jak