Świat

Armenia godzi się z Azerbejdżanem

Szanse na zakończenie konfliktu o Górski Karabach

Nikol Paszynian Nikol Paszynian David Dee Delgado/Reuters / Forum

Są spore szanse na zakończenie trwającego od ponad ćwierćwiecza konfliktu o Górski Karabach. Mieszka w nim 120 tys. Ormian, gdy sypał się ZSRR, wydarła go w krwawej wojnie Azerbejdżanowi Armenia. Później pierwszy za sprawą dochodów z ropy i gazu znacznie się wzmocnił, druga relatywnie osłabła i z czasem Azerbejdżanowi udało się większość Karabachu odzyskać. Dziś armeński premier Nikol Paszynian deklaruje rezygnację ze spornego regionu i uznanie wszystkich roszczeń terytorialnych dotychczasowego arcywroga. Głównym warunkiem jest zapewnienie ochrony praw karabachskich Ormian.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew nie widzi przeszkód, by zawrzeć pokój. Dostrzegają je jednak rodacy Paszyniana, niezadowoleni z tak uległej postawy. W Erywaniu ścierali się z policją, ponad setka demonstrantów odniosła obrażenia. Opozycja zarzuca szefowi rządu „rujnowanie kraju”. Pojawiają się ostrzeżenia o widmie czystek etnicznych. Wielkie emocje budzi azerbejdżański posterunek na jedynej drodze łączącej Armenię z Karabachem i azerbejdżańskie oskarżenia o zbrojenie tamtejszych mieszkańców.

A to nie koniec, Paszynian szuka także zbliżenia z Turcją. Tu rachunek krzywd otwiera negowanie ludobójstwa Ormian w Imperium Osmańskim oraz tureckie wsparcie dla bratniego Azerbejdżanu. Granica armeńsko-turecka od lat 90. jest zamknięta na głucho, oba państwa nie nawiązały stosunków dyplomatycznych, tymczasem Paszynian właśnie pojechał do Ankary na inaugurację trzeciej kadencji prezydenckiej Recepa Tayyipa Erdoğana. Równolegle coraz bardziej (i bardzo ostrożnie) dystansuje się od Rosji. Gdy w 2020 r. Azerbejdżan odbijał Karabach, Rosja nie przyszła z pomocą, mimo że obligowało ją do tego przyrzeczenie w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, postsowieckiego NATO.

Polityka 24.2023 (3417) z dnia 05.06.2023; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Armenia godzi się z Azerbejdżanem"
Reklama