450. dzień wojny. Czy będzie czym strzelać? Amunicyjny klincz zmorą Ukraińców. Trzy wnioski dla Polski
Zaskakujące jest to, że ukraiński lokalny kontratak pod Bachmutem znów przyniósł pewne postępy. Zdobyto na przykład małą wieś o nietypowej nazwie Sakko i Wancetti, leżącą kilka kilometrów na północ od Sołedaru. Wieś liczyła ostatnio trzech mieszkańców. Kolejne postępy poczyniono na południe od Bachmutu, pod Iwaniwśkie i pod Kliszczijiwką. Postępy tych ataków są niewielkie, na północ od Bachmutu Ukraińcy przesunęli się o 500 m, zaś na południe – o kilometr. Rosjanie są jednak powoli spychani, a ponadto zmusiło ich to do ściągania posiłków spod Kreminnej i Swiatowego, gdzie pomalutku ukraińskie wojska też przejmują inicjatywę. Nie jest to jednak jeszcze ta duża kontrofensywa, na którą nadal czekamy.
A więcej o bieżącej sytuacji – jutro.
Gdzie produkuje się amunicję
W Europie nie ma obecnie wielu zakładów produkujących amunicję artyleryjską, ale to dlatego, że w ostatnim okresie zapotrzebowanie na nią było wyjątkowo niewielkie.
Brytyjski wielki koncern zbrojeniowy BAE Systems produkuje amunicję artyleryjską w zakładzie Washington pod Newcasttle nad rzeką Tyne. Newcasttle zawsze słynęło z przemysłu zbrojeniowego, nadal są tu stocznie, a w czasie II wojny światowej w okolicznych zakładach produkowano także czołgi. Obecnie jest to jedyny znaczący brytyjski zakład wytwarzający amunicję artyleryjską, odkąd w 2011 r. zamknięto Royal Ordnance Factory w Birtley. Firma BAE Systems ma też zakłady amunicyjne na terytorium USA, np.