Na frontach nie ma na razie większych zmian. Wygląda na to, że do 9 maja żadnego sukcesu Rosjan nie będzie. Nie padnie ani Bachmut, ani Awdijiwka pod Donieckiem. Linia frontu ulega co prawda drobnym fluktuacjom, ale nie mają znaczenia dla położenia stron. W niektórych miejscach nieznacznie posunęli się najeźdźcy, w innych kontratakujące wojska ukraińskie. W ogóle nie zmienia to sytuacji. Niedługo przygotujemy szczegółowsze omówienie.
Nie sposób nie wspomnieć tu o poważnym incydencie z udziałem polskiego samolotu patrolowego L-410 Turbolet ze Straży Granicznej, który na zlecenie Frontexu lata wzdłuż wybrzeża Rumunii – 7 maja został przechwycony przez parę rosyjskich myśliwców Su-35, które wykonały serię bardzo ryzykownych manewrów, zbliżając się do polskiej maszyny na skrajnie niebezpieczną odległość 5 m. Strugi zaskrzydłowe i silnikowe wywołały silne zaburzenia lotu turboleta. Załoga chwilowo straciła nad nim kontrolę, ale opanowała go i bezpiecznie wylądowała.
Rosyjskie kompanie militarne
Cytując rosyjski kodeks karny z 1996 r.: „1. Rekrutacja, szkolenie, finansowanie lub inne materialne wsparcie najemnika, a także użycie go w konflikcie zbrojnym lub działaniach zbrojnych – podlega karze pozbawienia wolności od 12 do 18 lat”. Punkt 2 tegoż art. 359 powiada: „Te same czyny popełnione przez osobę korzystającą ze stanowiska służbowego lub w stosunku do małoletniego – podlegają karze pozbawienia wolności od 15 do 20 lat, z grzywną lub bez grzywny w wysokości do 500 tys. rubli, wynagrodzenia albo innego dochodu za okres do trzech lat”.