Blamaż rosyjskiej zimowej ofensywy jest coraz bardziej widoczny. Rosjanie potracili mnóstwo ludzi i sprzętu, a niewiele uzyskali. Pod Bachmutem przeszli kilkanaście kilometrów do miasta, ale w nim utknęli. Jakim cudem ten Bachmut się wciąż broni, tego nikt nie wie. Ale Rosjanie nadal nie są zdolni ani do opanowania miasta, ani do zamknięcia go w okrążeniu. Skończyły im się pomysły i siły.
Teraz przerzucili się na Awdijiwkę pod Donieckiem, może choć tam się uda. Ale się nie udaje. Skierowano tam 136. Umańsko-Berlińską Brygadę Zmechanizowaną Gwardii z 58. Armii Południowego Okręgu Wojskowego, która do tej pory krwawiła pod Wuhłedarem. Co ciekawe, nadal pozostała ona pod rozkazami Wschodniego Kierunku Operacyjnego, choć należy do Południowego OW. No bo przecież sukces musi być, a że zdobędą nic nie wartą Awdijiwkę, to nic.
Nie dawajmy Rosji czasu
Czasami zastanawiamy się, czym kierują się Rosjanie, kontynuując wojnę w Ukrainie. Ponawiają bezsensowne ataki, choć ugrzęźli w miejscu i jedynie tracą ludzi i sprzęt. Niestety wykrwawiają też i obrońców Ukrainy. Czy postanowili taką wojnę na wyniszczenie prowadzić w nieskończoność? Aż Zachód się zniechęci, aż Ukraińcy będą mieli dość? Zapewne taki jest cel tego przedsięwzięcia. A w tym czasie myślą, jak usprawnić swoje siły zbrojne, co jest zadaniem nie do zrealizowania, mission impossible. Nie w kraju, gdzie panuje korupcja, nepotyzm i straszliwy bałagan, wojsko jest tylko lustrzanym odbiciem układów panujących w całym państwie.