Świat

Wolna mowa

Wolna mowa! Ukraińcy rosyjskiego mają dość. Uczą się swojego języka

Izium w obwodzie charkowskim. Dziś nikt tu już nie chce mówić po rosyjsku. Izium w obwodzie charkowskim. Dziś nikt tu już nie chce mówić po rosyjsku. Vyacheslav Madiyevskyi/Ukrinform / PAP
Jak to wygląda w praktyce, kiedy nagle, z dnia na dzień, odrzuca się język rosyjski i zaczyna mówić po ukraińsku? I już nie ma powrotu.
Chersoń – usuwanie plakatów z rosyjską propagandą, listopad 2022 r.Lafargue Raphael / ABACA / Abaca Press/Forum Chersoń – usuwanie plakatów z rosyjską propagandą, listopad 2022 r.

Spalony w wyniku rosyjskiego ostrzału targ przy stacji metra Bohaterów Pracy w Charkowie. Wasyl, człowiek starszy, jeden z handlarzy, rozmawia ze mną po ukraińsku. Jąka się i myli, wtrąca rosyjskie słowa. Kiedy nie wie, jak coś powiedzieć, po prostu przechodzi na rosyjski. Ale zaraz wraca na ukraiński.

Długo nie mogłem zrozumieć, dlaczego państwo marudziło, że muszę mówić po ukraińsku. Rosyjski to był dla mnie jeszcze jeden język Ukrainy. Tak samo jak angielski w Irlandii – rzuca Wasyl jedno z najczęściej używanych w Ukrainie porównań. – Jednak, wie pan, po tym – tu zatacza ręką po spalonych bazarowych szczękach – pomyślałem sobie: nie, dość.

Ale jak to? Wasyl, na oko po sześćdziesiątce, ot tak zmienia sobie język? A co z całą otoczką kulturową, przysłowiami, powiedzeniami? Bo co innego np. taki doniecki pisarz Wołodymyr Rafiejenko, który wziął się za sprawę na poważnie, poświęcił całą energię na przejście z rosyjskiego na ukraiński i zaczął po ukraińsku pisać. A co innego Wasyl, który uczy się go mimochodem: z mediów, ze słuchu. Czy odrzucając język rosyjski, nie pozbawia się czegoś więcej niż tylko sposobu komunikacji?

Bez przesady – odpowiada Wasyl. – Z żoną nadal rozmawiam po rosyjsku. Ale z panem, Polakiem, gościem w naszej Ukrainie, przecież nie będę.

Dawniej w Charkowie mało kto mówił po ukraińsku. Owszem – część młodych, inteligencji, aktywiści, środowisko artystyczne. Ale nawet znany pisarz Serhij Żadan, zapytany przeze mnie, czy faktycznie mam wierzyć, że jego bohaterowie – od nieudanych biznesmenów po żuli, punków, aktywistów, urzędników i działaczy społecznych – zaludniający opisywaną przez niego wschodnią Ukrainę, naprawdę mówią po ukraińsku, musiał przyznać, że jednak wiadomo, że nie.

Polityka 3.2023 (3397) z dnia 10.01.2023; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Wolna mowa"
Reklama