Rosja za swoje agresywne plany jest w stanie zapłacić każdą cenę, więc nie tędy droga, by zadać jej takie straty i osłabić gospodarkę na tyle, by Putin uznał, że agresja na Ukrainę się nie opłaca. Należy przejść do „planu B” i podjąć trudną próbę pozbawienia Rosji możliwości ofensywnych na wiele kolejnych lat. Tylko kiedy Rosja nie będzie w stanie nikogo zaatakować, będzie można zapewnić względy spokój w Europie. Jeśli Rosjanie dostrzegą chociaż cień szansy na powodzenie kolejnych napaści, będą nadal atakować sąsiadów, bez względu na cenę.
Cztery sugerowane kroki
Oczekuje się, że doprowadzenie do sytuacji, w której Rosja odstąpi od dalszej agresji na Ukrainę lub na inne państwa z powodu świadomości braku szans na powodzenie, będzie wymagało specyficznego połączenia metody wymuszenia strategicznego z metodą wzbronienia strategicznego. Innymi słowy, trzeba doprowadzić do sytuacji, w której Rosja zawsze będzie miała świadomość, że potencjalny przeciwnik (Ukraina, państwo NATO) jest nie do pokonania przy użyciu posiadanych sił i środków. To skomplikowane, ale niestety na wojnie nic nie jest proste. Dlatego pomoc dla Ukrainy powinna być ukierunkowana na realizację trzech kolejnych i czwartego równoległego kroku.
I zachodnia pomoc dla Ukrainy tak właśnie jest dozowana: zgodnie z owymi krokami, tak by nie tylko ocalić Ukrainę, ale jednocześnie na tyle Rosję osłabić, by w dającej się przewidzieć przyszłości nie była ona zdolna do żadnej agresji. Te cztery kroki to: utrzymanie impetu (inicjatywy), odzyskanie terenu, redukcja kluczowych możliwości militarnych Rosji oraz neutralizacja działań pośrednich.