Świat

289. dzień wojny. Zachód sam się rozbroił. Skąd więc weźmie sprzęt dla Ukrainy?

W szczytowym okresie w czerwcu-lipcu Rosja wywalała po 70 tys. pocisków i więcej. W szczytowym okresie w czerwcu-lipcu Rosja wywalała po 70 tys. pocisków i więcej. Aleksey Filippov / AFP / East News
Wojna w Ukrainie pokazała, że Zachód nie jest w stanie w krótkim czasie wytworzyć dużych zapasów uzbrojenia, że przez lata pokoju i braku zagrożeń przemysł zbrojeniowy zwijano, armie redukowano, zapasy zmniejszano i nie odnawiano.

Ponieważ na frontach większych zmian nie ma, przejdziemy od razu do rzeczy, więcej szczegółów z pola walki – jutro.

Zachód długo nie liczył się z możliwością wybuchu poważniejszej wojny. Jej wizja wydawała się odległa i nierealna, wręcz groteskowa. Pamiętam ćwiczenia prowadzone w ramach Partnerstwa dla Pokoju w połowie lat 90. Były wówczas nawet głosy, że NATO przestało być potrzebne, bowiem nic nam już nie zagraża. Związek Radziecki się rozpadł, Rosja jest teraz dobra i przyjazna, a Chiny wciąż postrzegano jako kraj taniej tandety z liczną, ale beznadziejnie przestarzałą armią.

Do tego, że wschodnie imperium może mieć „ludzką twarz”, zaczął przyzwyczajać Michaił Gorbaczow z jego „pierestrojką” i „głasnostią”; na Zachodzie myślano, że ZSRR się cywilizuje, powolutku demokratyzuje, zaś nowo powstała Rosja będzie już normalnym państwem.

.Polityka.

Rosja zbudowana na wzór ZSRR

Na Zachodzie niczego nie rozumieli. Wierzyli, że Związek Radziecki chce podbijać inne narody z powodu ideologii i chęci niesienia komunizmu innym. Całkiem serio uważali, że w ZSRR w tę ideologię wierzą nawet ludzie władzy. A było to wyłącznie narzędzie do zniewolenia mas. Nikt przy zdrowych zmysłach, a już najmniej ludzie władzy, nie wierzył w te bzdury. Na Zachodzie nie zdawano sobie sprawy, że komuniści, aby w zamkniętym kręgu doić biednych obywateli, sami opływając w dostatki i dobra, musieli jakoś trzymać całe towarzystwo za pysk.

Reklama