242. dzień wojny. Czy sojusz Rosji z Iranem jest groźny? I jak oni kopią tę „linię Wagnera”?
Pojawiły się kolejne oznaki wycofania wojsk rosyjskich na lewy brzeg Dniepru i opuszczania przyczółka pod Chersoniem. Część starszych oficerów, personel medyczny i administracyjny zostały ewakuowane z Berysławia, skąd wywozi się też amunicję i różny sprzęt. Z kolei z Nowej Kachowki, która leży na lewym, południowym brzegu, wywozi się leczonych ze szpitala dalej, w kierunku Melitopola, przygotowując się zapewne na wielu nowych rannych. Według doniesień także znaczna część ludności Chersonia opuściła miasto, choć wielu nie zrobiło tego dobrowolnie. W samym Chersoniu Rosjanie przygotowują się do walk ulicznych, by jak najdłużej trzymać przeprawy w tym mieście.
Tymczasem ukraińskie wojska nie przestają nacierać, wiążąc rosyjskie siły, nie dając im się wycofać bez strat. Ukraińcy zajęli wieś Czkałowe, położoną tylko 20 km na północny-zachód od Berysławia, który był dla Rosjan ważnym taktycznym węzłem logistycznym na prawym brzegu Dniepru, stanowiąc też dobre oparcie obronne.
Czytaj też: Rosjanie partolą. Ale w styczniu może zrobić się groźniej
Zniszczyć wszystko
Nie jest wykluczone, że poza zmuszaniem ludzi do opuszczania zachodniej części obwodu chersońskiego Rosjanie prowadzą celową politykę „spalonej ziemi”, nie chcąc zostawić Ukraińcom nic wartościowego.