Świat

Groby pod Iziumem

Piętno „ruskiego miru”. Pod Iziumem powtarzają się sceny z Buczy i Irpienia

Prezydent Zełenski odwiedza żołnierzy na froncie. Prezydent Zełenski odwiedza żołnierzy na froncie. Anadolu Agency / Getty Images
W ponurej historii rosyjskich porządków na okupowanych terenach Ukrainy pojawił się nowy rozdział. Pod Iziumem, odbitym ponad tydzień temu z rąk agresorów, znaleziono masowe groby, a w nich przynajmniej 450 ciał.

Zaczęły się ekshumacje, władze podają przerażające liczby: wśród wyjmowanych ciał przeważają cywile, a wśród cywilów kobiety. Zwłoki noszą ślady tortur. Powtarzają się sceny z Buczy i Irpienia pod Kijowem, gdzie w podobnych mogiłach znaleziono kilkaset osób. W polskiej pamięci zbiorowej obrazy te nieuchronnie przywołują Katyń. Koszmar polega na tym, że takie miejsca znajdowane są praktycznie wszędzie, gdzie przez dłuższy czas byli Rosjanie. Piętno „ruskiego miru”, jakie zostawiają, to katownie w piwnicach, ofiary śledztw i zabójstw, masowe mogiły i kampania zaprzeczania, fałszowania rzeczywistości, realizowana przez kremlowską propagandę i internetowych trolli. Ale ukraińskie władze zadbały o to, by dowody zbrodni pokazać światu. Na miejscu są ekipy prasowe i telewizyjne, dziennikarze wyjeżdżają w szoku. Wyrazy oburzenia i przerażenia płynące z Zachodu na razie nie przekładają się na kroki prawne, ale Izium stanie się po Buczy i Mariupolu kolejnym dowodem rosyjskich zbrodni, do rozliczenia.

Zbrodnie na cywilach to nie tylko blizny po okupacji, ale też codziennie zadawane rany. Ataki rakietowe na infrastrukturę zapewniającą prąd, ciepło i wodę są odpowiedzią Rosji na udaną kontrofensywę pod Charkowem, a w telewizyjnej propagandzie bywają nazywane nową strategią, punktem zwrotnym w kampanii przeciw Ukrainie. Przerwana tama na rzece Ingulec w Krzywym Rogu, uszkodzone elektrownie w głębi kraju. Im zimniej i ciemniej, tym bardziej dotkliwe, choć na razie ukraińskie służby dokonują cudów sprawności w przywracaniu dostaw energii. Igraniem z ogniem na skalę katastrofy są ostrzały linii energetycznych, powodujące konieczność wyłączania bloków zaporoskiej elektrowni jądrowej. Siłownia, będąca źródłem jednej trzeciej ukraińskiego prądu, sama pożera go na wielką skalę – potrzebuje stałego zasilania do chłodzenia i podtrzymania procesów fizycznych.

Polityka 39.2022 (3382) z dnia 20.09.2022; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Groby pod Iziumem"
Reklama