W swoich audycjach nadawanych przez radio i w internecie Alex Jones rozpowszechniał teorię, że strzelaniny w szkole Sandy Hook, gdzie psychopata zabił 20 dzieci i sześcioro nauczycieli, w rzeczywistości wcale nie było, a makabryczne obrazy masakry sfingowano dla mediów, by wprowadzić zakaz posiadania broni palnej. Znany z szerzenia spiskowych teorii Jones twierdził nawet, że w rzekomym wyreżyserowaniu fikcyjnej zbrodni uczestniczyły rodziny zamordowanych dzieci.
Masakra w Sandy Hook była prawdziwa
Rodzice sześcioletniego Jesse Lewisa, Neil Heslin i Scarlett Lewis pozwali Jonesa i domagali się odszkodowania za straty moralne w wysokości 150 mln dol. Sąd w Teksasie – gdzie pozwany ma firmę – orzekł najpierw rekompensatę 4,4 mln dol. za cierpienia, jakich doznali Heslin i Lewis, a następnie 45,2 mln tytułem tzw. odszkodowań karnych, które sądy amerykańskie w procesach cywilnych wyznaczają w przypadkach szczególnie karygodnego zachowania, aby odstraszyć innych potencjalnych sprawców. To był pierwszy pozew skierowany przeciw Jonesowi przez rodziców ofiar; dwa następne czekają go w przyszłym miesiącu.
Jones na procesie przyznał, że się „pomylił”, masakra była prawdziwa, i przeprosił rodziny zabitych dzieci. Nie zmieniło to ich determinacji, by oszczerca odpowiedział za kłamstwa. Na rozprawie opowiedzieli, że stali się obiektem nagonki ze strony słuchaczy Jonesa, którzy wierząc w to, co mówił na antenie, nękali ich, dzwonili, wysyłali maile z pogróżkami i zaczepiali na ulicy. Adwokat pozwanego oświadczył, że złoży apelację, i oczekuje, że zasądzona kwota zostanie zmniejszona do kilkuset tysięcy dolarów. Jones twierdzi, że nie stać go na zapłacenie wielomilionowej sumy. Na rozprawie powoływał się na konstytucyjną wolność słowa.
Czytaj też: Bill Gates. Idealny bohater teorii spiskowych
Alex Jones. Wyznawca teorii spiskowych
Eksperci jednak ustalili, że firma Free Speech Systems, której filia Infowars służy jako portal internetowy Jonesa, jest warta 270 mln dol. Jak powiedział w sądzie biegły ekonomista, w niektórych latach Jones wypłacał sobie po 6 mln dol., a w 2018 w ciągu jednego dnia Infowars przyniosła 800 tys. dol. dochodu. Oprócz publikowania paranoicznych treści Jones sprzedaje na stronie rozmaite produkty. Kiedy został pozwany, zaczął przelewać swoje aktywa do firmy fasadowej i złożył wniosek o ochronę przed bankructwem. Twierdzi, że wydał już 15 mln dol. na pokrycie kosztów obrony w sądzie.
Jones to znana od dłuższego czasu postać na ekstremistycznych obrzeżach życia publicznego w USA. Po ataku Al-Kaidy 11 września 2001 r., w którym zginęło blisko 3 tys. Amerykanów, rozpowszechniał teorię, że stały za tym tajne działania rządu. Atak terrorystyczny w czasie maratonu w Bostonie w 2013 był według niego wyreżyserowany przez FBI. Podczas pandemii koronawirusa należał do najbardziej zagorzałych krytyków szczepionek. Jones jest gorącym zwolennikiem Donalda Trumpa i po jego porażce w wyborach w 2020 r. wraz z innymi fanami głosił, że prezydentowi ukradziono zwycięstwo. 6 stycznia 2021 brał udział w szturmie na Kapitol. Badająca próbę puczu komisja Kongresu zażądała od niego udostępnienia maili i wszelkich innych dokumentów dotyczących rokoszu.
Czytaj też: Zmutowane teorie spiskowe
Potęga kłamstwa czyni męczennika
Proces Jonesa skłania do smutnych refleksji. Z jednej strony dobrze, że kłamstwa i krzywdy wyrządzone przez tego paranoika i tak niewiarygodnie już cierpiącym ludziom, którzy stracili dzieci, nie pozostaną bezkarne. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że jeszcze 30–40 lat temu, kiedy nie było internetu, kłamstwa, które chciałby rozpowszechniać ktoś jego pokroju, przeszłyby niezauważone, gdyż osobnicy tacy jak Jones nie mieli do dyspozycji tak potężnych instrumentów do szerzenia zbrodniczych bzdur. Dziś, w epoce wypierania tradycyjnych mediów przez sieci społecznościowe i inne platformy elektroniczne, gdzie nikt nie odpowiada za rozpowszechniane kłamstwa, ekstremistyczne treści i poglądy dawniej należące do marginesu weszły do mainstreamu życia publicznego. I ułatwiły, dodajmy, objęcie władzy przez przestępczego prezydenta, który może do Białego Domu jeszcze wrócić.
Pojawiają się opinie, że mimo wyroku Jones w oczach wielu ludzi o podobnym światopoglądzie stanie się teraz swego rodzaju bohaterem. Według pytanego przez CNN eksperta Elliotta Williamsa siewca oszczerstw i nienawiści stanie się męczennikiem za wolność słowa i posiadania broni, na którą się powoływał, szerząc kłamstwa o „sfingowaniu” masakry w Newtown.