Świat

Koniec arabskiej wiosny

Koniec arabskiej wiosny. Tunezja skręca w stronę dyktatury

Kais Saied Kais Saied Thierry Monasse / Getty Images
Na nic zdają się protesty opozycji, która mówi o gwoździu do trumny arabskiej wiosny sprzed ponad dekady. Chodziło w niej o obalenie tyranów i godne życie.

Tunezja skręciła w stronę dyktatury, przyjęła konstytucję, która pełnię władzy oddaje w ręce prezydenta. Kais Saied obiecuje, że ustawa zasadnicza otwiera nowy rozdział, uratuje kraj przed bałaganem, stagnacją i kryzysem. Przy okazji wykręca demokratyczne bezpieczniki, a wie, jak to robić, bo jest profesorem prawa konstytucyjnego, sam zresztą napisał dużą część przepisów. W jego systemie parlament i sądy z mianowanymi przez prezydenta sędziami przestają być osobnymi ośrodkami władzy, zostają zdegradowane raczej do ról podwykonawców, z zadaniem wprowadzania w życie jego pomysłów.

W referendum konstytucyjnym nie wymagano żadnych progów frekwencyjnych – udział wzięło zaledwie 30 proc. uprawnionych, 95 proc. głosujących przyklasnęło koncepcji Saieda. Głosowano w rocznicę przeprowadzonego przez niego zamachu stanu, gdy rozwiązał parlament, wyrzucił premiera, wprowadził stan wyjątkowy, zaczął rządzić dekretami i obsadził swoimi ludźmi komisję wyborczą. Tamte ruchy miały usprawnić odpowiedź na śmiercionośną falę covidu i spora część rodaków prezydenckie zdecydowanie przyjęła z wyraźną ulgą. Nic dziwnego, skoro według ówczesnych sondaży dwie trzecie Tunezyjczyków kojarzyło demokrację z brakiem stabilności, niezdecydowaniem rządzących i kłopotami ekonomicznymi.

Na nic zdają się protesty opozycji, która mówi o gwoździu do trumny arabskiej wiosny sprzed ponad dekady. Chodziło w niej o obalenie tyranów i godne życie. Rewolucja zaczęła się w Tunezji i na niej się kończy. Wcześniej próby demokracji w Egipcie przekreśliło wojsko, w Bahrajnie interweniowali Saudowie, w Syrii dyktator utrzymał się dzięki zagranicznemu wsparciu. Taki finał rewolucji w Tunezji przepowiadano od kilku lat, przestrzegano, że przy skali wyzwań gospodarczych, głębokości podziałów politycznych, wysokiej korupcji i braku pracy demokracji będzie bardzo trudno.

Polityka 32.2022 (3375) z dnia 02.08.2022; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec arabskiej wiosny"
Reklama