Na przykład Taira
Taira, najsłynniejsza ratowniczka wojenna. Porwana i więziona przez Rosjan
Ukryta w tamponie karta pamięci przejechała przez 15 rosyjskich posterunków, zanim dotarła na terytoria pod ukraińską kontrolą. Z odciętego od świata Mariupola wywieźli ją ostatni dokumentujący agonię miasta zagraniczni korespondenci. Musieli uciekać.
Na karcie było 256 gigabajtów nagrań, które od początku lutowej inwazji zrobiła Taira. Wśród nich m.in. wideo z dnia, w którym do szpitala przywieziono ciężko ranne rodzeństwo, którego rodzice zginęli w tej samej strzelaninie. Pomimo wysiłków ekipy ratunkowej chłopiec umarł. Taira nie potrafi powstrzymać łez. „Nienawidzę tego” – słychać zza kadru.
W tej kronice mariupolskiego horroru znalazło się też nagranie, na którym Taira każe zaskoczonym współpracownikom zaopiekować się rannym rosyjskim żołnierzem. Dodaje, że nie ma złudzeń, jak Rosjanie będą traktować Ukraińców. Wkrótce przekona się o tym na własnej skórze. Kartę pamięci przekazała dziennikarzom agencji AP 15 marca – dzień później kontakt z nią się urwał.
Narodowy symbol
Taira nazywa się Julia Pajewska. Pseudonim wymyśliła, grając w „World of Warcraft”, zainspirował ją arystokratyczny ród z XII-wiecznej Japonii. Przed wojną projektowała książki, pracowała w reklamie, zajmowała się ceramiką oraz była trenerką aikido (ma 5. dan). Stała się narodowym symbolem. – Taira jest wzorem nowego ukraińskiego aktywizmu, który rozkwitł po protestach na Majdanie w 2014 r. – mówi dr Tamara Martsenyuk, socjolożka z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, która prowadziła badania na temat obecności kobiet na Majdanie.
Urodzona w 1968 r. Pajewska brała już udział w pomarańczowej rewolucji, gdy prorosyjski obóz z Wiktorem Janukowyczem na czele próbował ukraść wybory. Wróciła na Majdan, gdy ten sam Janukowycz ogłosił rezygnację z proeuropejskich aspiracji.