Prezydent wkrótce wróci do pracy, tymczasem najważniejsze decyzje spadną na Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa, byłego szefa FSB z kręgu jego najbliższych zaufanych ludzi.
Spekulacje o kłopotach zdrowotnych Putina upowszechnia także szef ukraińskiego wywiadu. W wywiadzie dla stacji Sky News 13 maja twierdził, że jest on poważnie chory, a otoczenie szykuje się, by odsunąć go od władzy. Generał Kirył Budanow mówi o obsesji, jaką gospodarz Kremla ma na punkcie bezpieczeństwa. Nie jest tajemnicą, że boi się inwigilacji, infekcji i zamachu.
Czytaj też: Nowe szaty tyrana. Co dziś przeraża Putina?
W jakim stanie jest Putin?
O złym stanie zdrowie Putina w sobotę informował też brytyjski „The Times”. Dziennik powołuje się na marcową rozmowę rosyjskiego oligarchy z europejskim inwestorem. Zdaniem Rosjanina (jego danych gazeta nie ujawnia) Putin cierpi na białaczkę i w takiej kondycji zdecydował o napaści na Ukrainę.
Przekonania o złym stanie zdrowia rosyjskiego prezydenta umocniły się w czasie trwającej wojny. 1 kwietnia niezależny portal Projekt opublikował wyniki śledztwa dziennikarskiego, przekonując, że Putinowi stale towarzyszą lekarze, głównie onkolodzy, specjaliści w leczeniu nowotworu tarczycy. Przez ostatni rok nie odstępowali go na krok w Moskwie i Soczi Jewgienij Seliwanow z Centralnego Szpitala Klinicznego i otolaryngolog Aleksiej Szczegłow.
Ale media spekulowały na ten temat już wcześniej. W czasie pandemii Kreml przez wiele miesięcy nie informował, czy prezydent został zaszczepiony na covid-19. Wreszcie on sam potwierdził to podczas konferencji z dziennikarzami, ale ci wciąż mieli wątpliwości, zwłaszcza że gospodarz Kremla wolał przebywać w Soczi niż Moskwie. Paranoiczną izolację wytykał Putinowi Aleksiej Nawalny, który 19 lutego 2021 r. mówił, że rosyjski przywódca jest „przerażonym dziadkiem mieszkającym w bunkrze”.
Poza tym Putin nie przyjmował zagranicznych gości, a gdy już do tego dochodziło, trzymał dystans znacznie większy niż zalecane przez ekspertów 1,5 m, ograniczał też kontakt fizyczny. Symboliczny stał się wielometrowy stół odgradzający Putina od rozmówców. W grę wchodziły tu zapewne też względy bezpieczeństwa i obawy przed zamachowcami.
Czytaj też: Pucz albo rewolucja. Czy da się położyć kres rządom Putina?
Rosyjski przywódca. Demiurg, senior
Uwagę przykuwa odmienione zachowanie prezydenta. Opuchnięta twarz, drżenie rąk, troska o środki bezpieczeństwa biologicznego, regularne wizyty onkologa – z tych wszystkich powodów użytkownicy mediów społecznościowych chętnie Putina diagnozują. Najpowszechniejsze są opinie, że „ma Parkinsona, raka tarczycy albo jest na sterydach”.
Atmosferę podgrzały jeszcze zdjęcia ze spotkania Putina z ministrem obrony Siergiejem Szojgu. Prezydent w czasie rozmowy cały czas sztywno trzyma ręką róg stołu. Siedzi przyklejony kręgosłupem do oparcia, kontrastując z wyprostowanym Szojgu, referującym postępy operacji w Donbasie. Dopatrywano się w tym objawów choroby Parkinsona; były szef brytyjskiego MI6 widział tu także postępujące zaburzenia układu nerwowego.
„Jeśli nawet Putin jest chory, to co z tego?” – komentuje Mark Galeotti, jeden z najlepszych znawców rosyjskiej polityki na kontynencie. Jak zauważa na Twitterze, doniesienia o złym stanie zdrowia prezydenta świadczą tylko o tym, jak ważna w rosyjskiej polityce jest jedna osoba. 70-letni Putin ma zresztą prawo cierpieć na schorzenia typowe dla seniorów. Zwłaszcza żyjących pod silną presją i w stresie. Nie każdy przywódca sprawuje urząd przez dwie dekady, a przy okazji prowadzi kilka agresywnych wojen, stale obawiając się zdrad, eliminacji czy rewolucji.
Czytaj też: Tajemnice rodziny Putinów
Kreml tego nie komentuje
Spekulacje na temat sfery prywatnej ludzi władzy to stały element rosyjskiej, a nawet radzieckiej specyfiki. Ilekroć Putin znika na chwilę z medialnych radarów, podejrzenia wybuchają na nowo. Gdy w sierpniu 2017 r. przepadł na osiem dni, brano pod uwagę, że zmarł, a Kreml to ukrywa, w najlepszym razie nagle pogorszył się jego stan zdrowia. Ulegali tym plotkom nawet tak wytrawni znawcy polityki rosyjskiej jak Izraelczyk Zvi Magen. W marcu 2015 r. na łamach dziennika „Haaretz” przekonywał, że Putin padł ofiarą zamachu wojskowych z powodu złej kondycji gospodarki i sankcji po aneksji Krymu. Ekspert twierdził, że w Moskwie ma miejsce przesilenie, zwłaszcza że miesiąc wcześniej u wejścia na plac Czerwony zginął Borys Niemcow, ówczesny lider opozycji.
Podejrzeniom ewidentnie sprzyja to, że Kreml nie komentuje rewelacji o stanie zdrowia Putina. Zwyczajowo nie odnosi się też do jego życia prywatnego. Obywatele zbierają więc szczątkowe informacje z plotek. Tak tajemnicą poliszynela stał się związek Putina z Aliną Kabajewą. Gdy jeden z moskiewskich dzienników poinformował, że Putin w 2013 r. rozwiódł się z Ludmiłą po 30 latach małżeństwa i poślubił młodszą od siebie gimnastyczkę artystyczną, gazetę wkrótce zamknięto.
Spekulacje o stanie zdrowia Putina to też niewątpliwie element gry politycznej, a ukraiński wywiad może motywować w ten sposób obrońców swego kraju. Doniesienia o rychłej śmierci arcywroga, kremlowskiego demiurga wlewają nowy zapał w obywateli, którzy bronią się od trzech miesięcy – co prawda spektakularnie, ale i Rosjanie prą do przodu.
Czytaj też: Czemu tu leziecie? Czyli jak działa system Putina
Putin może wrócić cały i zdrów
Równie dobrze plotki o chorobie Putina może rozpuszczać sam Kreml. W podobnych okolicznościach na początku inwazji pojawiła się informacja o generałach, którzy mieli krytykować prezydenta i wzywać go do odstąpienia od zgubnej wojny. Nikt z armii ich nie poparł, nie znalazł się ani jeden oficer idealista, którzy kierowany troską o Matkę Rosję targnąłby się na lidera szkodzącego swemu państwu. Na Zachodzie sprawa odbiła się szerokim echem, tymczasem rosyjscy żołnierze wyczuwali podstęp i prowokację rodzimych służb. Była to bowiem doskonała okazja, żeby na początku trudnej operacji militarnej unieszkodliwić potencjalnych spiskowców.
Putin może więc wrócić do życia publicznego cały i zdrowy, wciąż jednak mocno znerwicowany. Znów byłby to test lojalności najbliższego otoczenia, armii i służb w sytuacji, gdy przywódca słabnie i nadarza się okazja, by go usunąć. Kreml spodziewa się najpewniej klęski militarnej, ewentualnie wyczerpującej wojny pozycyjnej. Sprawdzian lojalności oczyściłby krąg Putina z osób „niegodnych zaufania”. Zdrajców będzie można wyeliminować, zanim pociągną za sobą masy. Dopiero później będzie można zapowiedzieć społeczeństwu realne problemy, które odczuje już tego lata. W sierpniu skończą się zapasy zgromadzone przez przemysł, skutków sankcji nie da się ukryć, a Ukraińcy – jak zapowiada szef ich wywiadu – przejdą do masowej kontrofensywy.
Czy zatem Putin ma kłopoty? Nie wiadomo. Ale Rosja – z pewnością.
Czytaj też: Czy w tej wojnie naprawdę chodzi o Donbas?