Świat

Syn wiadomo kogo

Hunter Biden i tajemnicza sprawa laptopa. Utrapienie prezydenta USA

Hunter Biden Hunter Biden Elizabeth Weinberg/The New York Times / East News
Sprawa Huntera Bidena mogła pozbawić jego ojca prezydentury. Ale media głównego nurtu zamiotły ją pod dywan. Teraz biją się w piersi. Ale nie za mocno.
Hunter Biden, 019.Hunter Biden Hunter Biden, 019.

Marszandzi z Los Angeles i Nowego Jorku nie pamiętają tak sensacyjnego debiutu artystycznego. Zupełnie nieznany malarz i grafik, który przez 51 lat swojego życia nie miał ze sztuką nic wspólnego, dziś sprzedaje obrazy w cenach od 75 tys. dol.!

„Z zawodu prawnik, Hunter poświęca obecnie całą energię, żeby tworzyć sztukę, która opiera się na jego niezliczonych doświadczeniach życiowych” – czytamy na stronie Georges Berges Gallery, która mieści się w Soho, znanej nowojorskiej dzielnicy artystów i fashionistów.

Właściciel galerii zaprzecza doniesieniom tabloidów, że najdroższe dzieło debiutanta jest wycenione na pół miliona dolarów, ale przyznaje, że niektóre jego obrazy mają ceny wywoławcze powyżej 100 tys. dol. Wielu adeptów prestiżowych akademii sztuk pięknych nigdy nie osiąga takich stawek.

Sukces zwykle ściąga zawistników i tak jest w tym przypadku. Latem ubiegłego roku, trzy miesiące przed wernisażem, pewien aktywista wdarł się do Georges Berges Gallery i sprayem wysmarował na ścianie „Daddy”, czyli „Tatuś”. Napis o tyle adekwatny, że ojcem sensacyjnego artysty jest urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych.

Debiut w Soho stał się tematem konferencji prasowych w Białym Domu. Rzeczniczka prezydenta Jen Psaki wyjaśniała, że informacje o kupcach obrazów Huntera zostaną utajnione – ich tożsamości galeria nie ujawni artyście ani jego ojcu, ani nikomu. Taka poufność jest zresztą rutynową polityką wszystkich dużych amerykańskich galerii. W tym przypadku wyklucza ona rzekomo możliwość korupcji, czyli wkupywania się w łaski prezydenta USA poprzez płacenie kuriozalnych stawek za dzieła jego syna.

„To nie jest żadne zabezpieczenie przed korupcją” – komentowała w „New York Timesie” prof.

Polityka 20.2022 (3363) z dnia 10.05.2022; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Syn wiadomo kogo"
Reklama