Media w USA o sytuacji w Ukrainie pisały od początku sporo. Szybko stało się jednak jasne, że nawet mocno zaangażowany w konflikt amerykański establishment i administracja w Białym Domu będą musiały prowadzić równoległą walkę na kilku frontach. Krajową politykę zdominowała najwyższa od 40 lat, wynosząca 7,9 proc. inflacja, za którą republikanie obwiniają Joe Bidena. Demokraci odbijają piłeczkę, chwaląc się statystykami zatrudnienia. W marcu pracę podjęło 431 tys. osób, co w opinii ekspertów jest wynikiem powyżej oczekiwań. Gospodarka jest zdrowsza, niż twierdzi Partia Republikańska, i lepiej znosi turbulencje związane z wyjściem z pandemii i podwyżką cen energii wywołaną wojną w Ukrainie.
Czytaj też: Inflacja w dół? Jest źle, będzie jeszcze drożej
Pierwsza czarnoskóra sędzia w Sądzie Najwyższym
Tematem politycznym numer jeden były za oceanem przesłuchania kandydatki do Sądu Najwyższego. Ketanji Brown Jackson przed senacką komisją sprawiedliwości mierzyła się z zarzutami republikanów m.in. o zbyt łagodne wyroki w sprawach dotyczących pornografii dziecięcej. Ponadto zarzucano jej ideologizowanie pracy i nadmierny aktywizm na rzecz praw człowieka.
Brown Jackson ma nienaganną reputację w środowisku. Przed komisją zaprezentowano opinie ponad 200 prawników, którzy z nią współpracowali, a konkluzje były jednoznaczne. Emerytowana sędzia Ann Claire Williams pytała np. retorycznie: „jak to w ogóle możliwe, by jedna osoba robiła tyle rzeczy i wszystkie na tak wysokim poziomie?”.
Ostatecznie demokraci wygrali głosowanie w Senacie 53:47, dzięki czemu Biden mógł spełnić jedną ze swoich obietnic wyborczych. W kampanii zarzekał się, że jeśli będzie miał okazję wypełnić wakat w Sądzie Najwyższym, zaprosi tam pierwszą czarnoskórą kobietę. Pomogło mu to przekonać do siebie wielu niezdecydowanych czarnoskórych wyborców i może pomóc teraz, przed listopadowymi wyborami połówkowymi.
Oklahoma zaostrza prawo aborcyjne
Polaryzacja światopoglądowa w USA tymczasem daje o sobie znać. Oklahoma w minionym tygodniu praktycznie zakazała aborcji. Usunięcie ciąży będzie legalne tylko w przypadku zagrożenia życia matki. Wprawdzie kary mają dotyczyć lekarzy, a nie kobiet, ale już widać, że decyzja władz stanowych jest kolejnym etapem szerszego procesu. Wcześniej podobną ustawę przeforsował Teksas.
Republikanie budują w ten sposób front antyaborcyjny, gotowy do walki o ograniczanie praw reprodukcyjnych w całym kraju. Jej kulminacją byłoby coraz mniej nieprawdopodobne odwrócenie słynnego wyroku Roe vs. Wade z 1973 r., który uznał aborcję za zgodną z konstytucją w USA. Gdyby prawicy udało się to zmienić, po raz pierwszy od pół wieku Amerykanki nie miałyby dostępu do aborcji.
Wybory. Węgry, Serbia
Gdy za oceanem rozgorzała walka światopoglądowa, Europa przypomniała sobie o problemach politycznych. Na Węgrzech czwartą kadencję rozpocznie Viktor Orbán, który nie dał szans zjednoczonej opozycji. W przemówieniu po zwycięstwie nie tylko zapowiedział utrzymanie antyliberalnej polityki, ale pogroził też palcem wszystkim – realnym i wyimaginowanym – przeciwnikom. Skrytykował więc liberałów, lewicowców i marksistów, Brukselę i zagraniczne media. Nie obyło się też bez zawoalowanego antysemityzmu – Orbán rzucił kilka gróźb pod adresem swojego dawnego mecenasa George’a Sorosa. W poczet wrogów zaliczył też prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, dowodząc, że nie porzucił proputinowskiego kursu.
W Serbii z kolei wybory prezydenckie znów wygrał Aleksandar Vučić. I w tym przypadku nie brak obaw ze strony Unii Europejskiej, bo polityk od lat balansuje na cienkiej granicy między Brukselą a Moskwą. Z jednej strony nie wyklucza współpracy z UE, z drugiej – ciepło myśli i wypowiada się o Putinie. W kraju natomiast zachowuje się zgodnie z populistycznym podręcznikiem, uprawiając klientelizm, mocno ograniczając swobodę mediów i wolność słowa.
Koronawirus wraca do Europy
Europę martwi nie tylko wyborcza kawalkada prawicy, ale i powrót koronawirusa. W Wielkiej Brytanii pod koniec marca liczba nowych przypadków wynosiła nawet 120 tys. dziennie, a chorych było prawie 5 mln. Przekładało się to przede wszystkim na deficyty personelu. Sytuacja była ciężka zwłaszcza na lotniskach; linie odwoływały połączenia z powodu braku załóg. Sparaliżowane były m.in. londyńskie porty Gatwick i Luton oraz lotnisko w Manchesterze.
Liczba zakażonych podskoczyła również we Włoszech (90 tys. przypadków na dobę) i we Francji (ponad 100 tys.). Nie wywołuje to jeszcze alarmu w służbie zdrowia, mocniej obciążona jest jednak gospodarka. Nawet kilka dni przymusowej izolacji dla dużej liczby pracowników oznaczają straty, przede wszystkim w sektorze usług. I choć zdecydowana większość krajów na Starym Kontynencie zrezygnowała już z reżimu sanitarnego, łącznie z maseczkami w pomieszczeniach zamkniętych, to koronawirus nie zniknął. Przeciwnie, przetacza się praktycznie nowa fala, a naukowcy nieśmiało przebąkują o kolejnych, nienazwanych jeszcze wariantach. Masowych lockdownów to raczej nie wywoła, ale sprawi, że o wirusie nie da się prędko zapomnieć, nawet w okresie urlopowym i przy wyższych temperaturach.
Czytaj też: No i po pandemii!? Jeszcze wszystko może się zdarzyć
Widmo głodu na Bliskim Wschodzie
Cały świat z niepokojem patrzy na Bliski Wschód, gdzie zbliża się ogromny głód. W centrum problemu jest Egipt, praktycznie uzależniony od dostaw zboża z Ukrainy i Rosji. Z tego pierwszego kraju importuje 30 proc. zbóż, z drugiego – 40 proc. A wojna blokuje dostawy. Ceny żywności poszły w górę, a w uboższych dzielnicach zaczyna jej brakować. ONZ alarmuje, że kryzys może szybko rozlać się na region, a w konsekwencji wywołać masowe migracje. Najpierw ze wsi do miast, również z powodu rekordowej suszy i coraz trudniejszych warunków do uprawiania ziemi. Potem z miast arabskich do Europy. Dalszy bieg wydarzeń, również tych politycznych, jest już dobrze znany.
Media, celowo lub nie, zaczynają przechodzić nad wojną do porządku dziennego. Proces ten wstrzymują tylko wydarzenia tak drastyczne jak odkrycie masowych grobów cywilów w Buczy. Pozostaje nadzieja, że zainteresowanie konfliktem nie osłabnie, ale nie będzie do tego potrzeba kolejnych świadectw rosyjskiego ludobójstwa w Ukrainie.