Świat

Partia w partii

Kłopoty Bidena z własną lewicą

Lewicowy Szwadron w Partii Demokratycznej: Ilhan Omar, Alexandria Ocasio-Cortez, Rashida Tlaib i Ayanna Pressley. Lewicowy Szwadron w Partii Demokratycznej: Ilhan Omar, Alexandria Ocasio-Cortez, Rashida Tlaib i Ayanna Pressley. Brendan Smialowski/AFP / East News
Ważą się losy wielkich reform prezydenta Joe Bidena – od ich powodzenia może zależeć również jego reelekcja. Blokują je nie tylko Republikanie, ale też „wróg wewnętrzny”.
Polityczną bazą progresywistów, z 80-letnim nestorem Bernie Sandersem, jest pokolenie milenialsów, urodzone w ostatnim dwudziestoleciu XX w.Shutterstock Polityczną bazą progresywistów, z 80-letnim nestorem Bernie Sandersem, jest pokolenie milenialsów, urodzone w ostatnim dwudziestoleciu XX w.

Na początku października nie udało się przeforsować prezydenckiego planu naprawy amerykańskiej infrastruktury. W Izbie Reprezentantów zablokowało go lewe skrzydło Partii Demokratycznej. A ściślej mówiąc, 80-letni senator Bernie Sanders, jego młodsza o dwa pokolenia uczennica Alexandra Ocasio-Cortez i inni tzw. progresywiści (progressives). Uzależnili oni przyznanie swojej zgody na program naprawczy od zatwierdzenia ustawy radykalnie wzmacniającej sieć osłony socjalnej i „zieloną gospodarkę”. Jeżeli obie ustawy przepadną, ambitna wizja prezydenta – porównywana do New Dealu – rozwieje się niczym mgła, bo w przyszłorocznych wyborach Demokraci prawdopodobnie stracą minimalną większość w Kongresie.

Fakt, że lewica w Partii Demokratycznej dyktuje dziś warunki partyjnemu establishmentowi, jest miarą zmian w Ameryce w ostatnich latach. Do niedawna politykę Demokratów wytyczali „inkrementaliści”, zwolennicy drobnych kroków, cząstkowych reform negocjowanych z opozycją, ze szkoły Billa Clintona, który jako prezydent ogłosił – za Republikanami – że „era wielkiego rządu się skończyła” i przekazał pałeczkę swej żonie Hillary.

Kiedy kryzys 2008 r. i Wielka Recesja wykazały ostatecznie, że przypływ gospodarczego wzrostu nie unosi wszystkich łodzi i 1 proc. najbogatszych Amerykanów posiada więcej niż 92 proc. pozostałych, Clintoniści znaleźli się w odwrocie, a faktyczna kontrola nad partią zaczęła przechodzić w ręce Sandersa, nominalnie niezależnego senatora, „demokratycznego socjalisty”.

Początki były skromne. 30 lat temu Sanders, wówczas kongresmen, z pięciorgiem innych członków Izby Reprezentantów założył Congressional Progressive Caucus (CPC), grupę lewicowych Demokratów. W całym demokratycznym klubie parlamentarnym była ona wtedy w zdecydowanej mniejszości.

Polityka 45.2021 (3337) z dnia 02.11.2021; Świat; s. 49
Oryginalny tytuł tekstu: "Partia w partii"
Reklama