„Nie znaleziono takiej strony”, „Nie można odświeżyć kanału”, „Przepraszamy, wystąpił błąd. Spróbuj ponownie”. Na takie komunikaty użytkownicy popularnych platform społecznościowych natrafiali od ok. godz. 18 w poniedziałek do późnej nocy. Facebook, Instagram i WhatsApp należą do wirtualnego imperium Marka Zuckerberga. Jeśli ulegają awariom, to zwykle wszystkie jednocześnie. Nie działał również Messenger, przynależący do Facebooka komunikator tekstowy. A nawet jego gogle do rozszerzonej rzeczywistości Oculus. Logowanie do innych stron za pomocą facebookowego konta też było niemożliwe. W imperium zapanowała ciemność. W środku nocy Facebook przepraszał i ogłaszał, że wraca: powoli i przynajmniej dla niektórych.
Z problemów serwis Zuckerberga tłumaczył się na Twitterze, ostatniej tak dużej platformie, która akurat działała i nie należy do rodziny, przeciwnie, raczej z nią konkuruje. Sam Twitter nawet z tego zażartował: „Witamy dosłownie wszystkich”, napisał... u siebie.
Opublikowany na Twitterze komunikat Facebooka był mniej dowcipny, za to równie lakoniczny: „Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy użytkownicy mają problem z zalogowaniem się do naszych aplikacji i narzędzi. Pracujemy nad tym, by wszystko szybko wróciło do normy, i przepraszamy za wszelkie niedogodności”. Rzecznik prasowy Facebooka Andy Stone w zasadzie ten komunikat na Twitterze powtórzył. WhatsApp pisał w podobnym tonie i dziękował za cierpliwość, a Instagram „witał się z poniedziałkiem”, który rzadko wróży coś dobrego.
Facebook, Instagram, WhatsApp. Globalna awaria
Wygląda na to, że problem nie dotyczył tylko „niektórych” użytkowników, ale znacznej ich części.