Świat

Lewicowa Skandynawia

Zmiana władzy w Norwegii

Jonas Gahr Støre Jonas Gahr Støre Javad Parsa/EPA / PAP

W Norwegii wciąż trwają rozmowy koalicyjne. Ale nie ma wątpliwości, że po ośmiu latach rządów prawicy i premier Erny Solberg władza wróci w ręce lewicy. To efekt wyborów z 13 września, w których zwyciężyła Partia Pracy Jonasa Gahra Střre’a. Jego ugrupowanie wygrało wszystkie wybory od 1924 r., ale w ostatnich latach suma poparcia dla dwóch partii prawicowych była wyższa. Aktualny wynik Partii Pracy – 26 proc. – jest drugim najgorszym w historii, tym razem jednak prawica straciła dużo więcej.

Do koalicji rządowej trafią prawdopodobnie Socjalistyczna Lewica i Partia Centrum. Choć oba ugrupowania określają się jako centrolewica, różnią się w najważniejszej sprawie ostatniej kampanii, czyli: co zrobić z norweskim przemysłem naftowym (14 proc. PKB). Socjaliści chcą wstrzymać jakiekolwiek poszukiwania nowych złóż ropy, natomiast probiznesowa Partia Centrum chce dalszych odwiertów. Oba ugrupowania – w odróżnieniu od Partii Pracy – krytykują też obecność Norwegii w Europejskim Obszarze Gospodarczym.

Razem ze zmianą władzy w Norwegii pierwszy raz od 62 lat wszystkie kraje skandynawskie będą miały lewicowe rządy. Region, który był pionierem socjaldemokratycznej polityki, w ostatnich dekadach przeżywał „prawicowe zauroczenie”. Przyniosło to przyspieszenie wzrostu PKB, okupione jednak m.in. kolejnymi inwestycjami w „brudne” źródła energii, jak ropa i gaz. Ale też wzrost nierówności – w Norwegii odsetek dzieci żyjących w gospodarstwach domowych o niskich dochodach podskoczył z 3,3 proc. w 2001 r. do 11,7 proc. w 2019. Podczas gdy w ciągu trzech dekad płace w zasadzie stały w miejscu, średnie ceny nieruchomości zwiększyły się sześciokrotnie.

Polityka 39.2021 (3331) z dnia 21.09.2021; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Lewicowa Skandynawia"
Reklama