W deszczu i chłodzie na poligonie Mulino w Niżnym Nowogrodzie, w jesiennym słońcu na Białorusi i Obwodzie Kaliningradzkim odbyły się w czwartek uroczystości otwarcia ćwiczeń Zapad-21. Flagi, hymny, przemówienia, wystawy sprzętu, musztra paradna, defilada pododdziałów, okrzyki „urra!”. Zaraz potem w internecie pojawiły się kadry z poligonów, dynamicznie zmontowane, sfilmowane z użyciem bezzałogowców. W sumie nie bardzo wiadomo, czy publikowane w sieci filmiki pokazują na pewno tegoroczny Zapad, ale to nie szkodzi – wyglądać ma tak, jakby defilujący żołnierze w biegu wskoczyli do czołgów, odpalili salwy z dział czy ekspresowo zbudowali przeprawę pontonową przez szeroką rzekę. Wszystko wygląda podobnie jak na polskich poligonach czy ćwiczeniach NATO, tylko skala jest większa. Rosjanie doskonale nauczyli się robić propagandowe materiały wideo, bo przecież film to najważniejsza ze sztuk. Maszyna wojny informacyjnej ruszyła, i to akurat wcale nie są ćwiczenia – to jej kolejna bitwa.
Były dowódca wojsk USA w Europie: Rosja jest groźna
Zachód kontra Polesie i Federacja Centralna
Na lądzie pierwsze ćwiczebne potyczki odbyły się na słynnym pancernym poligonie Mulino. Według rosyjskiego komunikatu ustawiono tam aż 15 tys. celów, niektóre w odległości do 20 km. Poza czołgami do akcji weszły dwie eskadry śmigłowców bojowych dwóch typów, które Rosja konsekwentnie unowocześnia.
Mulino to jednak głęboka Rosja, punkt ciężkości Zapadu znalazł się tuż za granicą z Polską. Scenariusz? Kryzys szybko rozwija się z politycznego w militarny – Zachód próbuje poszerzyć wpływy w Republice Polesia, wspiera opozycję, destabilizuje państwo, zmierza do „zmiany reżimu”.