„Nowe prawo medialne będzie testem dla rządzącej większości parlamentarnej” – pisze włoska agencja informacyjna ANSA w swojej depeszy z Warszawy. Protest przeciwko projektowi ustawy o zasadach przyznawania koncesji na emisję programów radiowych i telewizyjnych, który uderzy w należącą do amerykańskiego koncernu Discovery stację TVN, Włosi wpisują w kontekst bieżącego sporu w obozie rządzącym. ANSA wskazuje na dymisję Jarosława Gowina i konflikty w koalicji złożonej z PiS i „dwóch małych partii” – Porozumienia i Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Formacja Jarosława Kaczyńskiego „traci większość”, co może wywołać poważne konsekwencje na scenie politycznej w Polsce. Agencja jest zdania, że wcześniejsze wybory są na razie mało prawdopodobne – „nie mówi się o nich ani nie myśli”, nawet biorąc pod uwagę wzmocnienie opozycji powrotem Donalda Tuska.
Czytaj też: Ambasador Mark Brzezinski. PiS wycofał się rakiem
PiS pacyfikuje media
Lewicowy portal „Il Manifesto” konflikt wokół koncesji dla TVN opisuje w ostrzejszym tonie. Tekst ilustrowany jest zdjęciem oddziału policjantów otaczających protestujących w Warszawie na tle plakatu: logo stacji ze znakiem zwycięstwa. Według redakcji próba odebrania jej prawa do działalności w Polsce stoi w jawnej sprzeczności z konstytucją i narusza wolność słowa. Autor tekstu Giuseppe Sedia podkreśla, że atak na TVN to dopiero pierwszy etap szerszej ofensywy, jaką PiS prowadzi w ramach tzw. repolonizacji mediów. Zauważa, że lista tytułów, które rząd może zechcieć spacyfikować, jest długa. „Il Manifesto” wylicza „Gazetę Wyborczą”, „Rzeczpospolitą”, ale też stacje radiowe, jak RMF FM.
Dla Sedii konflikt o media w Polsce to kolejna odsłona napięć między Zjednoczoną Prawicą a nową amerykańską administracją. Autor przypomina, że wzajemne stosunki są nie najlepsze od początku, a Andrzej Duda długo wstrzymywał się ze złożeniem gratulacji Joe Bidenowi po wygranych przez niego wyborach. Dodaje też, że lex TVN może okazać się zbyt kontrowersyjne, by je przyjęto. Koalicja rządząca raz po raz dostaje ciosy, kolejnych może nie przetrwać, zatem – pisze „il Manifesto” – ustawa medialna może „obrócić się przeciw jej twórcom”.
Czytaj też: Ameryka surowo o „lex TVN”. Biden nie odpuści ekipie PiS
Ameryka patrzy na Polskę
Optykę Białego Domu i relacji transatlantyckich jako punkt wyjścia przyjmuje również „Politico”. Portal zauważa, że Amerykanie „uważnie obserwują” wydarzenia w Polsce, a PiS wybrał na to starcie fatalny moment. Administracja Bidena skrytykowała już dyskutowany w Sejmie projekt ustawy, a sam nowo wybrany prezydent próbuje właśnie skupić pod swoim przywództwem państwa demokratyczne na świecie, tworząc koalicję przeciw ekspansji Rosji i Chin.
„Politico” daje w ten sposób do zrozumienia, że atakując niezależność TVN, Polska ryzykuje wypadnięcie z tej koalicji i, szerzej, z orbity politycznego zainteresowania Białego Domu. Podobnie jak inne redakcje portal komentuje konflikt w obozie rządzącym, wynikający ze sporu wokół lex TVN, ale też różnic w pomysłach podatkowych zaproponowanych przez PiS. Przytacza też słowa Jarosława Kaczyńskiego, „de facto rządzącego Polską”, wyszydzające pomysł zastąpienia krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego państwami OECD, w których rejestrowane mogłyby być nadające w Polsce stacje i rozgłośnie. Prezes PiS jest bowiem zdania, że otworzy to drogę do prania brudnych pieniędzy i wpuści do kraju środki pochodzące z handlu narkotykami.
Krytyczny jest także amerykański dziennik „Washington Post”. Gazeta poświęca konfliktowi sporo miejsca od kilku tygodni, informując o każdej kolejnej decyzji. Już trzy tygodnie temu redakcja nawoływała do „szybkiej i zdecydowanej” odpowiedzi USA na próbę marginalizacji należącej do Discovery stacji telewizyjnej. W relacji z wtorkowych protestów podkreśla z kolei, że TVN to największa amerykańska inwestycja nad Wisłą. Gazeta krytykuje polskie władze za naruszanie wolności słowa i niezależności mediów, prognozując, że konflikt przyniesie poważne konsekwencje zarówno w polityce krajowej, jak i zagranicznej. Kilka godzin później „Post” opublikował depeszę o rozpadzie Zjednoczonej Prawicy, a winę przypisuje właśnie chaosowi w sprawie TVN.
Czytaj też: W Stanach Bidena Kaczyński nie znajdzie sojusznika
Polska prawica bierze przykład z Orbána
Agencja Reutera przytacza z kolei słowa krytyków rządu w Warszawie, zdaniem których inspiracja dla nowego prawa pochodzi z Budapesztu. Wzorem dla polskiej prawicy jest Viktor Orbán, który rewolucję w mediach już przeprowadził, i to z wielkim sukcesem. Doprowadzając do zamknięcia lub osłabienia praktycznie wszystkich niezależnych redakcji, premier Węgier, opisany jako „bliski ideologiczny sprzymierzeniec” PiS, zmonopolizował obieg informacji w swoim kraju.
Partia Kaczyńskiego używa podobnej retoryki, twierdząc, że podmioty na rynku mediów należące do zagranicznych właścicieli „wykrzywiają debatę publiczną w Polsce”, dlatego należy wprowadzić limit dla obcego kapitału na poziomie 49 proc., czyli poniżej progu pełnej kontroli.
Czytaj też: Nauczka z Węgier. Media krojone metodą salami
Polska znowu na czołówkach
W podobnym tonie o protestach pisze agencja Associated Press, cytowana niemal na wszystkich kontynentach. Brytyjska BBC skupia się na sprzeciwie Gowina wobec projektu i możliwych konsekwencjach buntu w szeregach Zjednoczonej Prawicy – też jednak wyklucza na razie scenariusz przyspieszonych wyborów. „Guardian” przypomina, że Waszyngton groził już w tej sprawie polskim politykom – wrogie przejęcie TVN uderzyłoby we wzajemne relacje handlowe i wojskowe. Największy w Hiszpanii dziennik „El País” rząd Zjednoczonej Prawicy nazywa „ultranacjonalistycznym”, a o konflikcie informował już w ubiegłym tygodniu, podkreślając, że nowe prawo to atak na konkretną stację, bo „i tak rodzimy kapitał stanowi zdecydowaną większość w polskich mediach”. Wątpliwości co do intencji rządu Morawieckiego nie mają też stacja Euronews i niemiecki „Süddeutsche Zeitung”.
Powtarza się więc prawidłowość, która od momentu przejęcia przez PiS władzy jest praktycznie niezaburzona: jeśli Polska trafia na czołówki zagranicznych serwisów informacyjnych, to wyłącznie w kontekście ataku. Na niezależne sądy, Trybunał Konstytucyjny, prawa kobiet, osoby LGBT. Media są tylko ostatnim elementem tej o wiele już za długiej listy.
Czytaj też: TVN, czyli Głos Ameryki