„Ogłaszam wszystkim syjonistom świata: podwórko przed moim domem to nie wasza Ziemia Obiecana!” – mówił 16-letni poeta Mohammed al-Kurd w nagraniu, które krąży po internecie. W ostatnich miesiącach krąży coraz szybciej, bo teraz – czyli siedem lat później – Mohammed i Muna, jego siostra bliźniaczka, stali się bohaterami Palestyńczyków, o światowej już sławie.
Na Instagramie, Twitterze i Facebooku obserwuje ich ponad 2,5 mln ludzi, w tym np. amerykańska deputowana do Kongresu Alexandra Ocasio-Cortez, wschodząca gwiazda Demokratów. Rodzeństwo udziela wywiadów w CNN, przyjmuje w rodzinnym domu w Jerozolimie pielgrzymki zachodnich dziennikarzy, a słynna modelka Bella Hadid nazywa Munę i Mohammeda swoimi przyjaciółmi. Wydawałoby się, że w tak młodym wieku są już „ustawieni” na całe życie i nie pozostaje im nic innego, jak monetyzować popularność, gdyby nie ponure okoliczności, które jej towarzyszą.
Nawet datę urodzenia mają symboliczną – przyszli na świat 15 maja 1998 r., czyli w 50. rocznicę powstania Izraela, przez Palestyńczyków świętowanego jako Dzień Katastrofy, czyli nakba. „Z tego powodu nie obchodzimy urodzin, wypuszczamy tylko czarne, żałobne balony” – wyjaśnia Mohammed perfekcyjną angielszczyzną, którą szlifował na studiach w Nowym Jorku.
Dla al-Kurdów nakba to katastrofa nie tylko narodowa, ale i osobista. Zgodnie z rodzinną legendą wiosną 1948 r. ich babka Rifka wysprzątała i zamknęła na klucz dom w Hajfie, gdzie miała z mężem stragan na plaży, i uciekła na wschód, na tereny kontrolowane przez Arabów. Zamierzali wrócić za kilka tygodni, kiedy wojna z Żydami się uspokoi. Ale nigdy nie wrócili, podobnie jak 700 tys. pozostałych palestyńskich uchodźców, których domy zostały skonfiskowane przez Państwo Izrael jako „opuszczone posesje”.