Co Beata Szydło zrobi z niechcianym europarlamentarnym dzieckiem, jakim stało się dla niej „sprawozdanie o starzeniu się Europy”? Oficjalnie pozostaje jego główną autorką, ale teraz próbuje wyprzeć się tego tekstu, bo dużo w nim o ochronie praw kobiet, w tym praw seksualnych i reprodukcyjnych, oraz o dżenderze.
Czytaj też: Syn Beaty Szydło sprzedawał worki foliowe u Obajtka
Beata Szydło niewybieralna
Parlament Europejski ma w tym tygodniu przyjąć „sprawozdanie w sprawie starzenia się Starego Kontynentu” z niewiążącymi zaleceniami, jak Unia powinna kształtować m.in. politykę socjalną w obliczu zmian demograficznych.
Sprawozdawczynią, czyli oficjalnie główną autorką tego dokumentu, jest Beata Szydło, choć nad takimi dokumentami zwykle pracuje cały aparat ekspercko-urzędniczy (w tym przypadku głównie sekretariat komisji zatrudnienia i spraw socjalnych – EMPL). Sprawozdawca wytycza główne linie polityczne oraz powinien negocjować na rzecz pozyskania większości izby dla swojego raportu.
Rozdzielanie między europosłów prawa do zajęcia się raportami, które w Brukseli przydają deputowanym znaczenia czy nawet swoistego prestiżu, odbywa się z klucza frakcyjnego i partyjnego. A zatem Szydło temat starzenia się Europy przypadł w komisji EMPL też dlatego. To ta sama komisja,