Świat

…a Iran Raisiego

Ebrahim Raisi Ebrahim Raisi Ebrahim Noroozi/AP / East News

W irańskich wyborach prezydenckich zwyciężył faworyt konserwatywnego obozu Ebrahim Raisi. Ten bliski współpracownik Najwyższego Przywódcy Alego Chameneiego zdobył ponad 62 proc. głosów. Dopiero na trzecim miejscu znalazł się przedstawiciel obozu reformatorów Abdolnaser Hemmati (8 proc.). O trumfie Raisiego zadecydowała najniższa od rewolucji frekwencja – 48 proc. W domach zostali głównie zwolennicy zmian po tym, jak liczący się liderzy tego obozu nie zostali dopuszczeni do wyborów.

60-letni Raisi pod koniec lat 80. zyskał przydomek „Rzeźnika Teheranu” – był wówczas członkiem komisji, która bez podstaw prawnych skazała na śmierć kilka tysięcy opozycjonistów. Potem trafił pod skrzydła Chameneiego, który promował go na kolejne stanowiska w wymiarze sprawiedliwości. Wielu ekspertów jest zdania, że 82-letni Chamenei szykuje sobie Raisiego na następcę.

Paradoksalnie jego zwycięstwo może przyspieszyć powrót Iranu do międzynarodowej umowy nuklearnej JCPoA. Przewiduje ona, że Iran ograniczy program nuklearny w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji. Trzy lata temu od umowy odstąpiła Ameryka Trumpa – Iran, który utracił w ten sposób większość korzyści, też stopniowo się z niej wycofał. Ale od ponad miesiąca, za sprawą prezydenta Bidena, strony znów rozmawiają. Po stronie irańskiej negocjują wciąż przedstawiciele umiarkowanego prezydenta Rouhaniego, którym zależy na porozumieniu przed inauguracją Raisiego (8 sierpnia). To może być również dobre rozwiązanie dla twardogłowych, którzy skorzystają z korzyści ekonomicznych, jakie przyniesie przywrócenie umowy, ale nie splamią się rozmowami z Zachodem.

Polityka 26.2021 (3318) z dnia 22.06.2021; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama