Chilijczycy rozpoczęli bezpecedensowy proces całościowej naprawy ustroju państwa. Wybrali konstytuantę, która w ciągu 9 miesięcy – a maximum roku – napisze nową konstytucję kraju; ta, która obowiązuje, powstała jeszcze za czasów dyktatury gen. Pinocheta (1973–1989). Jedynymi ograniczeniami dla autorów nowej ustawy zasadniczej jest republikański charakter państwa, dotrzymanie traktatów międzynarodowych i uznanie wyroków sądowych.
Konstytuantę tworzy 155 posłanek i posłów, wybranych według zasady parytetu (78 mężczyzn i 77 kobiet). Chilijczycy wybrali ich zarówno z list koalicji partyjnych, jak i komitetów wyborczych kandydatów niezależnych i przedstawicieli rdzennych mieszkańców kraju z ludów Mapuche i Ajmara. Te ostatnie postulują, by Chile – wzorem Boliwii i Ekwadoru – zostało zdefiniowane jako republika wielonarodowa. Głosowanie, które odbyło się w połowie maja, przegrały siły obozu władzy: zdobyły zaledwie 37 ze 155 mandatów. To poniżej 1/3 głosów, a jedynie taki ich odsetek pozwalałby wetować proponowane zmiany. Deputowani antyestablishmentowi, głównie niezależni, lewica i autochtoni zdobyli aż 93 miejsca. Partią obrotową może być establishmentowa centrolewica – 25 mandatów – ale prawdopodobnie większość jej deputowanych będzie sprzyjała zmianom.
Przepisy obecnej konstytucji gwarantują zamożnej mniejszości społeczeństwa rozmaite przywileje i uniemożliwiają większości dostęp do edukacji i służby zdrowia na dobrym poziomie czy godziwych emerytur. Każda radykalna ustawa reformatorska wymaga teraz większości kwalifikowanej, jakiej zwolennicy zmian nie są w stanie zebrać. Początkiem pokojowej rewolucji – zmianę ustroju można nazwać rewolucją – były masowe protesty, które wybuchły kilka miesięcy przed pandemią, w 2019 r.