Katastrofalne pożary lasów w Kalifornii spowodował laser umieszczony w kosmosie za pieniądze Rothschildów. Wszystko to, aby oczyścić teren pod kolej wielkiej prędkości, ulubiony projekt lewicy w tym stanie. „Szaleńcy” zabijający dzieci w amerykańskich szkołach to w rzeczywistości agenci opłaceni przez Demokratów, aby dowieść, czym grozi prawo do posiadania broni palnej. 11 września 2001 r. żaden samolot nie uderzył w Pentagon – rzekomy zamach terrorystyczny musiał być prowokacją rządu.
Znana z podobnych opinii 46-letnia Marjorie Taylor Greene zna także przyczynę wszystkich problemów Ameryki – jest nią spisek lewackich elit, pedofilów czcicieli Szatana, którzy dążą do opanowania kraju i tylko tajemniczy „Q” – Donald Trump? – może do tego nie dopuścić.
Ta ostatnia teoria to credo wyznawców ruchu-kultu QAnon, którzy pojawiali się na wiecach Trumpa i do których Greene, jak przyznaje z dumą, sama się zalicza. Była właścicielką firmy budowlanej i siłowni w rodzinnej Georgii. Ale w ostatnich latach więcej czasu poświęcała publikacjom w sieci, wzywając tam także do egzekucji Nancy Pelosi i innych „zdrajców” – prominentnych polityków Partii Demokratycznej.
QAnon i jego członkowie w rodzaju płodnej pisarsko biznesmenki uchodzili dotychczas za egzotyczny margines amerykańskiej polityki. Jednak od stycznia Greene jest także członkinią Izby Reprezentantów. Jej poglądy nie przeszkadzały 230 tys. wyborców 14. okręgu w Georgii, gdzie pokonała w prawyborach umiarkowanych republikańskich konkurentów, a w listopadzie zdecydowanie wygrała z demokratycznym kandydatem.
O jej wyborczym sukcesie zadecydowało absolutne oddanie byłemu prezydentowi. Po zaprzysiężeniu zjawiła się w Kongresie w maseczce z napisem „Trump wygrał”.