Świat

PiS bezczelnie depcze procedury, UE robi uniki

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Marc DOSSMANN/Parlament Europejski / mat. pr.
Trudno się opędzić od myśli, że KE robi ruchy na odczepnego. Bezczelność rządzących Polską, jak widać, wystarczy, by unijne organy stuliły uszy.

Zamiast złożyć wniosek, by Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na polski rząd karę za niewykonanie postanowienia o zawieszeniu działalności Izby Dyscyplinarnej, Komisja Europejska zrobiła ruch pozorny. Ogłosiła, że „rozszerza” toczące się postępowanie z procedury naruszeniowej o wątek działalności ID. I dała rządowi Polski miesiąc na odpowiedź na ten pierwszy etap – trzystopniowej – procedury naruszeniowej.

A więc przed nami miesiące wymiany korespondencji w tej sprawie. Żeby było dziwniej, KE ten dodatkowy wątek dołożyła do toczącej się już procedury naruszeniowej w sprawie tzw. ustawy kagańcowej. W ustawie rzeczywiście jest wątek poszerzający odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów o delikt badania, czy sędzia powołany na wniosek neo-KRS jest powołany właściwie.

Czytaj też: W co Kaczyński gra z Europą i czym się to skończy

Po co Komisja wykonała ten ruch?

Trudno się opędzić od myśli, że na odczepnego. Po to, żeby liczne organizacje i dyplomaci przestali jej suszyć głowę, że powinna zwrócić się do TSUE o nałożenie kary finansowej za każdy dzień niewykonania postanowienia o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej.

Zawieszona Izba już dwojgu sędziom: Beacie Morawiec i Igorowi Tuleyi, odebrała możliwość orzekania, uchylając immunitet. A KE udaje, że tego nie widzi. Wcześniej Izba zawiesiła immunitet sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi.

  • Komisja Europejska
  • Mateusz Morawiecki
  • PiS
  • sądy
  • Reklama