We wtorek Duma przyjęła w pierwszym czytaniu projekt ustawy o dożywotnim immunitecie dla byłych prezydentów kraju. Autorami przepisów są deputowani partii władzy Andriej Kliszas i Paweł Kraszennikow. Zapis „o gwarancjach dla prezydenta po zakończeniu sprawowania urzędu”, zwalniający z odpowiedzialności za przestępstwa popełnione w trakcie rządów, teraz zapewnia niemal całkowitą nietykalność.
Czytaj też: Przyszło nam tu żyć. Ciemne strony Rosji
Bezkarność dla rosyjskich przywódców
Nowe przepisy, już de facto obowiązujące, pozwolą Władimirowi Putinowi i Dmitrijowi Miedwiediewowi bezkarnie popełniać wykroczenia administracyjne i przestępstwa karne. Co więcej, chodzi o czyny z czasów sprawowania urzędu, ale i te, których przywódca dopuści się ewentualnie później.
Oznacza to, że sprawujący władzę w latach 2008–12 Miedwiediew już teraz, a Putin w przyszłości – zakładając, że ustąpi z urzędu – nie będą odpowiadać za takie przestępstwa jak zabójstwo w afekcie, pobicie, porwanie, zniesławienie, utrudnianie pracy dziennikarzom, zakłócanie pracy komisji wyborczej, defraudacja, korupcja, manipulowanie rynkiem handlu, podżeganie do nienawiści itd. A to tylko czubek góry lodowej. Długa jest lista czynów dozwolonych dla tych dwóch osób wyłącznie z tytułu piastowania w przeszłości funkcji prezydenta.
Czytaj też: Wielka inwigilacja w Rosji
Podzielona Duma głosuje „za”
Nie wszyscy deputowani przyjęli projekt z entuzjazmem, a część członków partii komunistycznej oraz LDPR Władimira Żyrinowskiego otwarcie go skrytykowała.