Świat

Chiński problem Watykanu

Papież Franciszek I Papież Franciszek I Filippo Monteforte/AFP / East News

Dyplomacja papieska od lat próbuje się ułożyć z ChRL w kluczowej dla Kościoła sprawie nominacji biskupich. W 2018 r. Watykan zawarł tymczasowe (ad experimentum) porozumienie z Pekinem dotyczące tej kwestii. Wygasa ono 22 października. Chodzi o to, by Watykan miał wpływ na to, kto zostaje biskupem i – jak podkreślano – nie jest to zmowa ponad głowami chińskich katolików, a jedynie troska o ich dobrostan duszpasterski. Konserwatywny papież senior Benedykt XVI porozumienie poparł. To utrudnia jego krytykę ze strony kościelnej opozycji wobec Franciszka, który je firmuje. Watykan zapowiedział, że zamierza je przedłużyć. I tu wkracza na scenę amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Niedawno spotkał się on w Rzymie z kard. Pietro Parolinem i abp. Paulem Gallagherem, odpowiedzialnymi za politykę zagraniczną papiestwa. Pompeo wykonuje rywalizacyjną względem ChRL politykę prezydenta Trumpa. Tuż przed spotkaniem powiedział, że w Chinach Ludowych zasada wolności religijnej jest drastycznie naruszana, w tym wobec 9 mln tamtejszych katolików. I zaapelował, aby Kościół rzymskokatolicki bronił ich praw.

Można to odczytać jako krytyczne pouczenie: czy na pewno chcecie przedłużyć porozumienie za cenę milczenia o łamaniu praw człowieka? Podobne wątpliwości ma cieszący się autorytetem w świecie katolickim emerytowany kardynał hongkoński Joseph Zen. Chińscy katolicy muszą wybierać między kontrolowanym przez władze „Kościołem patriotycznym a „Kościołem podziemnym” lojalnym wobec Rzymu. Kłopot w tym, że wezwanie sekretarza Pompeo zbiega się z końcówką kampanii prezydenckiej, a Donald Trump ostentacyjnie gra w niej kartą religijną. I zapewne dlatego papież Franciszek odmówił spotkania z szefem dyplomacji amerykańskiej.

Polityka 41.2020 (3282) z dnia 06.10.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama