O godz. 21 na fasadzie budynku głównej siedziby Komisji Europejskiej w Brukseli rozpoczęła się projekcja haseł wzywających Unię do stanowczej reakcji w sprawie tzw. stref wolnych od LGBT. Akcję zorganizowała Kampania Przeciwko Homofobii.
Wyświetlone hasła ułożyły się w zdania: „Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen: W naszej Unii nie ma miejsca (...) na strefy wolne od LGBT. Ponad 300 tys. osób żąda. UE: Czas zamienić słowa w czyny. Stop »strefom wolnym od LGBT« w Polsce! Nie jesteśmy ideologią. Jesteśmy obywatel(k)ami Polski”.
– Czas, aby Komisja Europejska i Rada Europejska stanęły na wysokości zadania i wypełniły swój obowiązek obrony wspólnych wartości zapisanych w traktacie o Unii Europejskiej poprzez włączenie kwestii naruszeń praw podstawowych w procedurę art. 7 i uruchomienie procedury przeciwnaruszeniowej w związku z tzw. strefami wolnymi od LGBT – mówi wicedyrektorka KPH Mirosława Makuchowska.
300 tys. podpisów przeciwko homofobii
Oprócz tęczowej iluminacji 22 września w Brukseli doszło do spotkania z komisarz ds. równości, przedstawicielami organizacji All Out i KPH. Helena Dalli otrzymała podpisaną przez 300 tys. Europejczyków petycję „We are under attack in Poland”, wzywającą europejskie instytucje do konkretnych działań w sprawie stref „wolnych od LGBT” i homofobicznej nagonki nad Wisłą. W petycji przypomniano m.in. o słynnych naklejkach „Gazety Polskiej” i atakach na Marsz Równości w Białymstoku. – Doszliśmy do punktu, kiedy Komisja Europejska razem z Radą Europejską muszą podjąć natychmiastowe działania wobec Polski – mówi Marcin Rodzinka z zarządu KPH.
Tydzień wcześniej, 14 września, Parlament Europejski zajął się raportem dotyczącym praworządności w Polsce, łącząc jej kryzys z homofobią władz, a przewodnicząca Komisji Europejskiej w swoim pierwszym orędziu jasno potępiła wszelkie przejawy przemocy, nienawiści i dyskryminacji wobec działaczy LGBT.
W październiku Komisja Europejska ogłosi strategię UE dot. osób LGBT, obejmującą uznawanie praw rodzicielskich przez kraje wspólnoty. Jej realizacja będzie na bieżąco monitorowana, a państwa członkowskie – także Polska – będą musiały zdawać raporty z postępów.