Wbrew naszej prawicy, która jak zwykle sięga po antyniemiecką kłonicę, pomawiając m.in. szefową rządu federalnego o pogardę dla Polaków i nieliczenie się z „polską wrażliwością”, należą się słowa uznania za powiązanie zbliżającej się 30. rocznicy zjednoczenia Niemiec z powstaniem „Solidarności” dziesięć lat wcześniej. Oto tekst podkastu Angeli Merkel opublikowany na stronie Urzędu Kanclerskiego 29 sierpnia:
Merkel: „Solidarność” mnie ukształtowała
Bardzo dobrze pamiętam decydujące dni sierpnia 1980 r. Robotnice i robotnicy stoczni im. Lenina w Gdańsku stanowczo przeciwstawili się socjalistycznemu reżimowi, w pokojowym proteście domagając się większego współdecydowania. Chcieli zorganizować się w niezależny związek zawodowy, by razem bronić swoich praw. Dzięki ich odważnemu protestowi ludziom udało się poprawić swoją sytuację. A wołaniem o sprawiedliwość i wolność w końcu zwyciężyli. Po trudnych negocjacjach polski rząd 31 sierpnia 1980 r. podpisał tzw. porozumienia gdańskie. Powstał niezależny, samorządny związek zawodowy „Solidarność”.
„Solidarność” wyzwoliła siły, porywając inne społeczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej. Także my w Niemczech – tak w NRD, jak w Republice Federalnej – śledziliśmy z bliska to, co osiągnęli nieustraszeni Polki i Polacy.
Gdy w tym roku obchodzimy w Niemczech 30-lecie zjednoczenia, protestujący gdańszczanie są jako wzór nieodzowną częścią tych obchodów. Już dziesięć lat wcześniej pokazali drogę enerdowskim obrończyniom i obrońcom praw człowieka. Ich wola wolności poruszyła kamienie, które w końcu obaliły mur berliński i żelazną kurtynę.
Kobiety i mężczyźni „Solidarności” to europejscy bohaterowie wolności, którzy także mnie ukształtowali.