„Nie da się powiedzieć francuskim, polskim, węgierskim i europejskim obywatelom, że możemy mieć solidarność finansową w Europie, a jednocześnie nie przejmować się tym, czy przestrzegane są podstawowe zasady demokracji, wolnych mediów i równości wobec prawa” – mówił w wywiadzie dla „Financial Times” Clément Beaune tydzień po objęciu teki sekretarza stanu ds. europejskich w nowym rządzie Francji.
Jedna z pierwszych wypowiedzi ministra dla zagranicznych mediów nie pozostawia wątpliwości co do pozycji Paryża w trwającej debacie na temat łączenia funduszy z praworządnością. Francja od początku optowała za wprowadzeniem skutecznego mechanizmu, który dawałby Unii możliwość nakładania sankcji na państwa, które ograniczają niezależność sądów i mediów czy nie radzą sobie w walce z korupcją. Od wypowiedzi Beaune’a ciekawsza jest jednak forma – minister zwraca się bowiem bezpośrednio do obywateli Polski, Węgier i całej wspólnoty. To strategia, po którą Emmanuel Macron sięgał wielokrotnie. To, że korzysta z niej również jego minister, nie powinno dziwić – w końcu to on ją wymyślił.
Czytaj też: „Strefy wolne od LGBT” bez funduszy UE. Początek kary?
Biurokrata z europejskim zacięciem
Beaune odebrał edukację typową dla wysokiej rangi francuskich urzędników i polityków. Studiował sprawy publiczne w paryskim Instytucie Nauk Politycznych. Jest też absolwentem „kuźni elit”: École nationale d′administration. Od początku miał europejskie ambicje – studiował politykę i administrację unijną w Collège d’Europe w Brugii. Potem trafił do Ministerstwa Gospodarki i Finansów i od razu na kierownicze stanowiska w departamencie budżetu (był wiceszefem biura ds. prawa finansowego i wiceszefem biura ds. szkolnictwa wyższego i badań).
Do polityki zbliżył się w 2013 r., kiedy został doradcą ds. budżetu premiera Jean-Marca Ayrault z Partii Socjalistycznej. To wtedy młody urzędnik po raz pierwszy zetknął się z Macronem, który niedługo później objął tekę ministra ds. gospodarki. Macron docenił jego pasję do spraw europejskich i zrekrutował go do swojego zespołu. Mimo bliskiej współpracy Beaune nie był jednak w najbliższym kręgu współpracowników przyszłego prezydenta, którzy razem z nim w tajemnicy szykowali się do opuszczenia socjalistów i stworzenia nowej partii, dziś znanej pod nazwą La République En Marche (LREM). Ta grupa, zwana przez francuską prasę „mormonami”, skupiała się na politycznych aspektach spisku, podczas gdy Beaune koncentrował się na tworzeniu strategii europejskiej Macrona.
Angela Merkel: Róbmy to, co do nas należy
Wizja suwerenności kontynentu
Po zwycięskich wyborach w 2017 r. Beaune trafił do Pałacu Elizejskiego jako doradca ds. europejskich. Jednym z jego najważniejszych zadań, które zaczął realizować jeszcze w kampanii, było pisanie przemówień dla Macrona właśnie w sprawie Europy. Pierwsze było wystąpienie na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie w styczniu 2017 r. – ówczesny kandydat na prezydenta po raz pierwszy nakreślił wtedy swoją wizję „suwerenności europejskiej”.
Pomysł zbudowania autonomii Unii we wszystkich obszarach – od bezpieczeństwa przez gospodarkę po innowacyjność – przewijał się też w późniejszych wystąpieniach. Beaune jest uznawany za współautora m.in. przemówienia na Sorbonie we wrześniu 2017 r. („Inicjatywa dla Europy”) oraz manifestu „Na rzecz europejskiego odrodzenia”, który ukazał się w prasie na kontynencie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.
Czytaj też: Kryzysowy pakt Merkel i Macrona. Co na to reszta Europy?
Na tropie europejskiej przestrzeni publicznej
Na tle reszty przywódców Macron stosunkowo często zwraca się bezpośrednio do obywateli innych państw. Ta strategia jest w pełni świadomym odwróceniem tradycyjnego sposobu komunikowania o sprawach UE. Standardową praktyką jest nadawanie kierunku reformom wspólnoty w negocjacjach za zamkniętymi drzwiami, a następnie informowanie obywateli.
Niektórzy przywódcy wykorzystują opinię publiczną we własnym kraju, żeby zwiększyć swoją wagę w Brukseli, czego przykładem jest referendum w Grecji w sprawie porozumienia z wierzycielami w 2015 r. czy też słynne „Nicea albo śmierć”, wykrzyczane z mównicy Sejmu przez Jana Rokitę w 2003 r. Zamiast tego Macron próbuje budować presję na innych liderach, wpływając na opinię publiczną w ich krajach. Pomysły Francji na Europę zyskują tym samym legitymizację, której inne propozycje nie mają.
Taka strategia jest w pewnym stopniu efektem sytuacji wewnętrznej Francji – Macron od początku kadencji ma gorszy wizerunek w kraju niż za granicą. Swój udział w tej strategii ma również Beaune. Jako „szerpa” – przedstawiciel Macrona w Brukseli – dał się poznać jako euroentuzjasta, a plany wzmocnienia suwerenności Unii wynikają po części z jego autentycznego przekonania o tym, że dzięki wspólnocie Europa jest silniejsza.
Beaune ma też głębokie zrozumienie polityki w poszczególnych państwach członkowskich, co pozwala mu dopasować przekaz do opinii publicznej w całej UE. Według dziennika „Libération” w Pałacu Elizejskim krąży o nim anegdota, że zapytany o dowolny kraj jest w stanie wymienić najważniejsze fakty dotyczące systemu politycznego i geografii, a także podać nazwiska osób na kluczowych stanowiskach i ich poprzedników.
Stubb: Od kryzysu przez chaos po kompromis. Wirus nie zabije Unii
Dowódca w walce o praworządność
Mimo dobrych relacji z Macronem i wysoko ocenianych kompetencji europejskich Beaune kilkakrotnie został pominięty przy nominacjach na ważne stanowiska. Prezydent nie wziął go pod uwagę przy obsadzaniu pierwszego miejsca na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego, mimo że to właśnie Beaune był głównym budowniczym nowego, centrowego stronnictwa Odnówmy Europę, które w europarlamencie zastąpiło frakcję liberałów. Już wtedy był też wymieniany wśród kandydatów na sekretarza stanu ds. Europy, ale stanowisko to przypadło Amélie de Montchalin. Nie dostał też nominacji na francuskiego komisarza europejskiego – zamiast niego Macron wybrał prezesa cyfrowego giganta Atos Thierry’ego Bretona.
Wyjście z cienia zapewniła Beaune’owi rekonstrukcja rządu, w wyniku której premierem został Jean Castex. Jako sekretarz stanu ds. europejskich będzie teraz reprezentował Francję w Radzie UE do spraw ogólnych. To tam jesienią rozegra się walka o powiązanie funduszy unijnych z praworządnością.
Na wprowadzenie takiego mechanizmu zgodzili się już szefowie państw i rządów na szczycie Rady Europejskiej w czerwcu, ale trwają spory co do szczegółów jego funkcjonowania. Polski rząd będzie zabiegał, aby procedura nałożenia sankcji za łamanie zasad państwa prawa była w praktyce jak najtrudniejsza do przeprowadzenia. Beaune bez wątpienia znajdzie się po drugiej stronie barykady. Biorąc pod uwagę jego kompetencje i popularność w brukselskich kręgach, będzie to bardzo trudny przeciwnik.
Czytaj też: Czy można zostać wyrzuconym z Unii