Świat

Na kije i kamienie

Chiny vs. Indie: na kije i kamienie

Indyjskie wojsko na granicy z Chinami w dolinie rzeki Galwan. Indyjskie wojsko na granicy z Chinami w dolinie rzeki Galwan. East News

Z dziwnym spokojem reszta świata przygląda się militarnej konfrontacji Chin z Indiami. Ich himalajskie pogranicze to kombinacja roszczeń terytorialnych, mocarstwowych apetytów i niestarannie wytyczonej linii demarkacyjnej. Ostatnio oba państwa intensywnie wzmacniają obecność wojskową w regionie, przybywa więc pretekstów do przypadkowych spięć i pretensji, np. oskarżeń o budowanie posterunków obserwacyjnych lub dróg na terytorium sąsiada. Indyjska próba zmuszenia Chińczyków do powrotu na swoją stronę była powodem starcia, do którego doszło w połowie czerwca w dolinie rzeki Galwan na wysokości ponad 4000 m n.p.m. Udział wzięły setki żołnierzy, karnie przestrzegających porozumień o zakazie noszenia w pobliżu granicy broni palnej, za to wyposażonych w kamienie, stalowe pręty i bambusowe tyczki z powbijanymi w nie gwoźdźmi. Zginęło (także z wyziębienia) kilkadziesiąt osób, co najmniej dwudziestka Indusów, w ojczyźnie już zwanych męczennikami, i nieznana liczba Chińczyków. To pierwsze ofiary śmiertelne od lat 70. i najpoważniejsza potyczka od lat 60., od czasu trwającej miesiąc i w końcu przegranej przez Indie wojny granicznej.

Czy szykuje się powtórka? Choć ścierają się potęgi nuklearne, dysponujące najliczniejszymi armiami i rządzone przez przywódców starannie pielęgnujących nacjonalizmy, to eksperci nie oferują przesadnie pesymistycznych prognoz. Konflikt bierze w karby wzajemny atomowy szach. Przy czym dalsza eskalacja może łatwiej pchnąć Indie, obecnie rozgrzane antychińskimi nastrojami i kampanią bojkotu produktów made in China, do pogłębienia sojuszu z USA w ramach amerykańskich wysiłków ograniczania chińskich wpływów. Na razie w Himalaje jadą kolejne oddziały, a np. Indie chciałyby od Rosji kupić ekspresowo kilkadziesiąt myśliwców. Kuszą też rachuby strategiczne.

Polityka 26.2020 (3267) z dnia 23.06.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Na kije i kamienie"
Reklama