Świat

Łajno na garniturze

FRANCJA: Koniec kuźni elit

Rocznik 2004 absolwentów ENA z dzisiejszym prezydentem Emmanuelem Macronem i jego sześcioma bliskimi kolegami, rówieśnikami, z których każdy dziś zajmuje wysokie stanowisko w wielkich koncernach, bankowości i dyplomacji. Rocznik 2004 absolwentów ENA z dzisiejszym prezydentem Emmanuelem Macronem i jego sześcioma bliskimi kolegami, rówieśnikami, z których każdy dziś zajmuje wysokie stanowisko w wielkich koncernach, bankowości i dyplomacji. materiały prasowe
Koniec świata! Prezydent Macron likwiduje kuźnię politycznych elit Francji, słynną paryską ENA, jądro merytokracji.
École nationale d'administration. Siedziba paryska.LPLT/Wikipedia École nationale d'administration. Siedziba paryska.

We Francji najwyższe stanowiska osiąga się nie przez partię, ale przez szkołę. Tak przynajmniej dowodzi statystyka. Jak najłatwiej zostać tam prezydentem czy premierem? Oto recepta.

Oczywiście dobrze jest przyjść na świat w inteligenckiej rodzinie. Ale ważniejsze, by dostać się – po konkursie – do jednego z kilku renomowanych paryskich liceów, Henryka IV czy Ludwika Wielkiego. Dalej już obowiązkowo zdać na studia (znów konkurs) do jednej z tzw. grandes écoles, dosł. wielkich szkół. A po tych studiach znów zdać egzamin (zwykle około 1500 kandydatów na 80 miejsc) do ENA – Krajowej Szkoły Administracji. Tu, żeby naprawdę mieć szanse na egzaminie, warto przedtem zakuwać dzień i noc na prywatnym trzymiesięcznym płatnym kursie przygotowawczym.

Potem już z górki. Jeśli się zmieścisz w pierwszej dziesiątce lokat danego rocznika ENA (bo wszyscy absolwenci każdego rocznika są uszeregowani od najlepszego do najgorszego), zdobędziesz pracę w którymś z trzech tzw. wielkich korpusów państwowych: Inspekcji Finansów, Radzie Państwa czy Cour des Comptes (z grubsza, odpowiednik naszego NIK). Po kilku latach pracy tam przejdziesz może do gabinetu jakiegoś ministra i po parunastu latach, przy szczęściu politycznym – otwarta droga do rządu.

Oczywiście na tym etapie dobrze jest już przykleić się do jakiejś partii i poszukać w niej mocnego patrona i mentora. Ale stacją niezbędną na tej drodze wydaje się ENA. To we Francji herb arystokracji państwa, kolebka prawdziwej władzy. Jest niemal symbolem kraju (jak w żarcie: Hiszpania ma ETA, Irlandia – IRA, a Francja – ENA). Szkoła stała się jednak także obiektem pogardy, nawet nienawiści, ale o tym za chwilę.

Wielki Ustny

Dwie rzeczy o ENA. Na początek trudny egzamin wstępny: po pięciu pisemnych pięciogodzinnych rozprawkach z ekonomii, zagadnień społecznych, prawa publicznego i finansów następuje tzw.

Polityka 22.2020 (3263) z dnia 26.05.2020; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Łajno na garniturze"
Reklama