Świat

Liderzy i maruderzy

Drużyna von der Leyden

Ursula von der Leyen Ursula von der Leyen Thierry Monasse / Reporter
Ursula von der Leyen zaproponowała zhierarchizowaną maszynę. Nie wszyscy za nią nadążą.

Kolarze, aby przyspieszyć, tworzą szpicę i co jakiś czas zmieniają się na jej czele – tak tłumaczy nam konstrukcję nowej Komisji Europejskiej jeden z brukselskich dyplomatów. W ubiegłym tygodniu Ursula von der Leyen przedstawiła skład i rozdział tek w swojej drużynie. Na 27 nominatów (bez Brytyjczyka) jest 13 kobiet, co oznacza, że Niemka spełniła obietnicę płciowego zrównoważenia. Najważniejsza jednak nowość to radykalna hierarchizacja Komisji in spe.

Poprzednie pretendowały do miana instytucji wykonawczej Unii, ale częściej działały jak organ kolegialny – pozioma struktura, złożona z ludzi często odległych ideowo i niezależnych od szefa Komisji, szczególnie jeśli pochodzili z dużych krajów. – Jeśli szef pochodził, dajmy na to, z Luksemburga, a ważny komisarz z Francji miał inne zdanie, to przy nim pozostawał – tłumaczy nam wspomniany dyplomata. Teraz ma być inaczej.

Duże kraje Unii przechodzą na ręczne sterowanie. Szefowa Komisji pochodzi z najważniejszego kraju Unii. Francja i Włochy dostały kluczowe teki – odpowiednio: polityka przemysłowa i rynek cyfrowy (Sylvie Goulard, prawa ręka Macrona) oraz gospodarka (Paolo Gentiloni, były premier). Pozostałe newralgiczne dziedziny przypadły politykom z ogromnym doświadczeniem i pozycją w Brukseli.

Zasadnicza zmiana dotyczy jednak struktury. W odchodzącej drużynie Jean-Claude Juncker miał pięciu zastępców, którzy mogli się wybić nie dzięki formalnym kompetencjom, ale własnym talentom. Udało się tylko jednemu – Fransowi Timmermansowi. W Komisji von der Leyen wiceszefów ma być ośmiu, ale trzech z nich będzie „wykonawczymi” i skoordynuje pracę kilku mniej ważnych komisarzy. Hierarchizacja – oto słowo klucz.

Wybór „wykonawczych” i ich kompetencji pokazuje, o co chodzi Niemce.

Polityka 38.2019 (3228) z dnia 17.09.2019; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Liderzy i maruderzy"
Reklama