Świat

W Biarritz o Amazonii

Za kulisami szczytu: Trump, Tusk i Macron. Za kulisami szczytu: Trump, Tusk i Macron. Twitter

We francuskim kurorcie, zamienionym w twierdzę, po raz 45. na dorocznym szczycie obradowała G7. Skład tej grupy największych gospodarek świata odpowiada sytuacji sprzed lat: brakuje Chin i Indii, a Brazylia przeskoczyła właśnie zamykającą listę Kanadę. I to temat brazylijski, co jest znakiem czasu, zdominował obrady: wielkie pożary puszczy amazońskiej, tak groźne dla planety, że prezydent Macron określił je jako „kryzys międzynarodowy”. Wielu polityków oskarżało brazylijskiego prezydenta Bolsonaro, że zbagatelizował skalę zagrożeń, a ten ostre słowa uznał za mieszanie się w wewnętrzne sprawy kraju. Teraz, pod międzynarodową presją, operacja znacznie przyspieszyła, w gaszeniu pożarów uczestniczą 44 tys. żołnierzy. I może to jedyny wymierny sukces szczytu. W Biarritz pojawił się nieoczekiwanie minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Javad Zarif, co też jest raczej dobrym prognostykiem. Ale nastroje były zwarzone: widmo recesji, wojny handlowe, brexit. A tuż przed szczytem prezydent Trump zagroził gospodarzom wprowadzeniem ceł na francuskie wina; nie mógł uderzyć w czulszy punkt.

Polityka 35.2019 (3225) z dnia 27.08.2019; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama