Świat

Czy Macron ma klucz do duszy Putina? A może jest tylko dziecinnie naiwny

W forcie Brégançon, letniej rezydencji francuskich prezydentów na Lazurowym Wybrzeżu, wizytę złożył rosyjski przywódca Władimir Putin. W forcie Brégançon, letniej rezydencji francuskich prezydentów na Lazurowym Wybrzeżu, wizytę złożył rosyjski przywódca Władimir Putin. Forum
Emmanuel Macron najwyraźniej wyciąga rękę do Putina. Francuski prezydent powiedział wręcz, że chce „ponownie przycumować Rosję do Europy”.
Okładka najnowszej książki Marka Ostrowskiego „Francuski sen”Polityka Okładka najnowszej książki Marka Ostrowskiego „Francuski sen”

W forcie Brégançon, letniej rezydencji francuskich prezydentów na Lazurowym Wybrzeżu, wizytę złożył rosyjski przywódca Władimir Putin. Chociaż społeczności międzynarodowej trudno byłoby się dopatrzeć jakichś konkretów po tym spotkaniu, a zwłaszcza poprawy sytuacji w rejonach konfliktów, obaj liderzy odnieśli pewne taktyczne korzyści. Putin po raz kolejny demonstruje, że jest niezbędnym rozmówcą na arenie międzynarodowej, przyjmowanym i szanowanym także w Europie, i że jego posunięć międzynarodowych nie krępują antyputinowskie demonstracje w Moskwie ani nikogo nie gorszy brutalne ich tłumienie.

Emmanuel Macron z kolei pokazuje, że dziś jest w istocie jedynym większej rangi politykiem europejskim, który trzyma z Putinem bezpośrednie kanały łączności, bo na pewno nie ma tej pozycji premier brytyjski, włoski czy hiszpański. Na zbliżającym się szczycie G7 w Biarritz tylko Macron będzie się mógł pochwalić informacjami o spostrzeżeniach Putina – i to z pierwszej ręki. Inna sprawa, że i tak moc sprawcza Francji, i całej Europy, wobec obecnych konfliktów – syryjskiego, irańskiego czy libijskiego – jest bliska zeru.

Czytaj także: Putinowi spada, a Rosji od tego nie rośnie

Protesty w Rosji, protesty we Francji

Obaj rozmówcy wystąpili na konferencji prasowej, która, choć zaledwie półgodzinna, przedstawiła prawdziwą przepaść, jaka ich dzieli w myśleniu o polityce. Putin był bardzo konkretny. Na pytanie o tłumienie demonstracji w Moskwie oświadczył, że w Rosji oczywiście wolno demonstrować na ulicy, ale tylko pokojowo, a każde zakłócanie porządku musi być tępione.

Doskonale to znamy. Wiemy przecież, że władza określa, co jest zakłócaniem porządku, a co nie. Zresztą Putin od razu się odciął i przypomniał, że we Francji – przy okazji demonstracji „żółtych kamizelek” – 11 osób zginęło, a 2,5 tys., w tym 2 tys. policjantów, odniosło rany. Inaczej mówiąc – nic się takiego specjalnego w Rosji nie dzieje, wszędzie występują podobne problemy. To stały element rosyjskiej propagandy. Putin odniósł się również do pytania o wypadek nuklearny: wszystko jest w porządku, żadnego zagrożenia nie stwierdzono.

Jak postępować z Putinem

Jakby uprzedzając krytykę swej polityki zbliżenia z Putinem, Macron wytoczył ciężkie działa. Wszyscy ci, którzy mówią, że dialog z Rosją nie przynosi żadnych rezultatów – powiedział – nie widzą tego, że jeśli pozwolimy, by sprawy dryfowały, to popychamy Rosję do izolacji albo uprzywilejowanego dialogu z innymi, zwłaszcza z Chinami. Albo do nowej geopolityki, co nie leży w naszym interesie. Trudno odmówić Macronowi racji. Nikt nie ma lepszego pomysłu, jak z Putinem postępować.

Co innego jednak próby łagodzenia napięć, a co innego marzenia – czy raczej mrzonki – o włączeniu putinowskiej Rosji do „nowej architektury europejskiego bezpieczeństwa i zaufania” czy o „głęboko historycznym momencie rekompozycji porządku międzynarodowego”, o czym Macron mówił publicznie. Ignorując zupełnie niedawny obszerny wywiad Putina dla „Financial Times” – w którym odcinał się od tzw. liberalnej demokracji i krytykował „zepsucie moralne” Zachodu – Macron dowodził, że Rosja też leży w tradycji liberalnej. Dowód: caryca Katarzyna Wielka utrzymywała kontakty z „naszymi” (to jest francuskimi) myślicielami, pisali Dostojewski i Sołżenicyn, Turgieniew wręcz ukochał Lazurowe Wybrzeże, więc wszystko to czyni z Rosji „wielką potęgę Wielu Świateł”. Macron mówił też o „duszy rosyjskiej”, która zawsze była tematem literatury i polityki.

Francja zmieni kurs wobec Rosji Putina?

Patrzyłem w tym momencie na Putina, ale on nie skwitował tych historyczno-romantycznych refleksji nawet cieniem sympatycznego uśmiechu. Pozostał skupiony, rzeczowy i nieprzenikniony, jak przystało na dawnego oficera wywiadu. Nie sądzę, by komplementy Macrona miały skłonić go do zmiany kursu czy choćby wypuszczenia z aresztu 24 Bogu ducha winnych ukraińskich marynarzy, którzy przepływali przez cieśninę Kerczeńską w listopadzie ubiegłego roku.

Jeden tylko przytoczony argument broni Macrona przed oskarżeniem o dziecinną naiwność. Stosunki międzynarodowe to długotrwały proces, dwa czy cztery lata w historii narodów to rzeczywiście niewiele. Być może przypominanie Rosjanom pisarstwa Turgieniewa odniesie kiedyś skutek w rosyjskiej polityce, ale chyba jeszcze nie za prezydentury Putina.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Trump bierze Biały Dom, u Harris nastroje minorowe. Dlaczego cud się nie zdarzył?

Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, wygrał we wszystkich stanach swingujących. Republikanie przejmą poza tym większość w Senacie. Co zadecydowało o takim wyniku wyborów?

Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
06.11.2024
Reklama