Zeszłej zimy grupa około stu osób zwróciła się z propozycją do władz Mińska, by jednej z ulic patronował Tadeusz Kościuszko, bohater m.in. antyrosyjskiego powstania z 1794 r. Choć ma już swoje ulice w kilku miejscowościach na zachodzie kraju, w tym w Grodnie i w Brześciu, a nawet w rosyjskim Petersburgu, to urzędnicy odmówili. Powołali się na opinię Narodowej Akademii Nauk Białorusi. Po naciskach jednego z obywateli opinię właśnie upubliczniono, sygnował ją prof. Siergiej Czyżyk, zastępca przewodniczącego prezydium Akademii.
Napisał, że Kościuszko na bohatera narodowego Białorusi absolutnie się nie nadaje. Sprzyjał jej polonizacji, m.in. aktywnie bronił Konstytucji 3 maja, która Rzeczpospolitą Obojga Narodów zastąpiła Rzeczpospolitą Polską. Nad białoruski przedkładał interes USA i w ogóle na Białorusi upamiętniony jest w stopniu wystarczającym. Ukazał się m.in. szereg poświęconych mu publikacji. Jako najnowszą prof. Czyżyk wskazał pracę o pocztówkach z Kościuszką wydaną w Mińsku w 2011 r.
Niedługo później prof. Czyżyk, fizyk z wykształcenia, w rozmowie z opozycyjnym portalem Nasza Niwa zmienił zdanie i przyznał, że Białoruś powinna jednak przyznawać się do tak słynnego polityka, który przecież żył i działał na jej terytorium. Akademik Czyżyk wyraził przy tym nadzieję, że ulica Kościuszki kiedyś pojawi się w Mińsku i w kolejnych białoruskich miastach.
Bitwa z Suworowem
Ostrzejszy pogląd wyraził inny członek Akademii Aleksander Kawalienia, m.in. współautor podręcznika do historii, w którym m.in. oskarżył Armię Krajową o kolaborację z Niemcami i mordowanie Białorusinów. W rozmowie z Naszą Niwą stwierdził, że skoro Kościuszko był takim bohaterem, to dlaczego nie pokonał Aleksandra Suworowa (generała wysłanego przez carycę Katarzynę II do pacyfikowania insurekcji)?