Niedługo po tym, jak świat obiegły tragiczne informacje o sobotniej masakrze w Teksasie, nadeszła wiadomość o kolejnej strzelaninie w USA. Dziewięć osób zostało zabitych, a 16 rannych w niedzielę nad ranem czasu lokalnego w Dayton w stanie Ohio w północno-wschodniej części kraju. Sprawca został zastrzelony przez policjantów z przechodzącego w pobliżu patrolu. Wśród ofiar śmiertelnych jest 22-letnia siostra sprawcy i sześciu Afroamerykanów.
Strzelanina rozpoczęła się o godz. 1:22 czasu lokalnego (7:22 w Polsce) w Oregon District, historycznej dzielnicy Dayton, niedaleko śródmieścia. Znajdują się tam kluby nocne, bary, restauracje i sklepy. Jak poinformowała w poniedziałek agencja AP, powołując się na kolegów sprawcy, w szkole średniej został on zawieszony w prawach ucznia za stworzenie listy osób do zlikwidowania oraz listy dziewczyn, które chciał zgwałcić. Agencja podkreśliła, że informacje o przeszłości 24-letniego Connora Betts wyszły na jaw po tym, jak policja ustaliła, że w jego życiu nie było przesłanek, które mogłyby utrudnić mu zakup broni palnej użytej w ataku.
Kilka godzin wcześniej, w sobotę, w strzelaninie w supermarkecie Walmart w El Paso zginęło 20 osób, a 26 odniosło rany. Do tragedii doszło o godz. 10:35 czasu lokalnego (17:35 w Polsce). Początkowo policja otrzymywała sygnały o kilku strzelcach. W dochodzenie zaangażowało się Federalne Biuro Śledcze. Będzie badać, czy nie doszło do przestępstwa na tle nienawiści etnicznej i rasowej. W niedzielę wieczorem policja poinformowała, że sprawca strzelaniny został oskarżony o morderstwa.
Czytaj także: Dlaczego masakry w USA stają się coraz krwawsze?
Strzelał z nienawiści
Sprawca tragedii, 21-letni Patrick Crusius z oddalonego o ponad tysiąc kilometrów od El Paso miasta Allen, nie ukrywał w opublikowanym na Facebooku manifeście, że nienawidzi imigrantów, zwłaszcza Latynosów, i uważa twardą politykę Donalda Trumpa i koncepcję muru na granicy z Meksykiem za słuszną.
Podczas konferencji prasowej policji zaznaczono, że manifest jest rasistowski, pełen mowy nienawiści, nawołuje do przemocy i przekonuje o wyższości białych. Nie cytowano go, ponieważ – jak uzasadniano – sprawcy zapewne by na tym zależało.
Donald Trump napisał na Twitterze, że „strzelanina w El Paso była wydarzeniem tragicznym, ale i aktem tchórzostwa”. Dodał, że „nie ma żadnego argumentu czy wymówki, która usprawiedliwiałaby zabijanie niewinnych ludzi”.
Lokalna stacja telewizyjna w El Paso opublikowała dwa zdjęcia domniemanego sprawcy zrobione dzięki kamerom monitoringu. „Mężczyzna był raczej młody, miał na sobie spodnie khaki i czarny podkoszulek, energicznie wymachiwał karabinem, gdy wchodził do galerii handlowej” – napisał Reuters.
Czytaj także: Trump po tragedii na Florydzie chce uzbroić nauczycieli. Nie tędy droga
Cztery strzelaniny w ciągu kilku dni
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador poinformował w sobotę, że wśród ofiar w El Paso były trzy osoby z Meksyku. Miasto położone jest na zachodzie stanu Teksas, przy granicy. Supermarket, gdzie padły strzały, znajduje się przy autostradzie międzystanowej, we wschodniej części miasta. Często robią w nim zakupy imigranci.
Szef policji w El Paso przypomniał, że Teksas jest stanem, w którym obowiązuje kara śmierci. Wyraził nadzieję, że sprawca nie uniknie takiej właśnie kary.
To kolejne strzelaniny w USA w ostatnich dniach. We wtorek w tym tygodniu dwie osoby zginęły od strzałów w supermarkecie w stanie Missisipi. Kilka dni wcześniej 19-latek otworzył ogień podczas festiwalu w miejscowości Gilroy na północy Kalifornii. Zabił trzy osoby, sam zginął od strzałów wezwanych na miejsce policjantów.
Czytaj więcej: Ameryka jest smutna i ma broń pod ręką