Według podanych wyników exit poll Sługa Narodu zebrał 43,9 proc. poparcia. To mniej, niż oczekiwano – przedwyborcze sondaże dawały partii Zełenskiego nawet 47 proc. Ale to wyniki wstępne, wskazana jest cierpliwość, wiele jeszcze może się wydarzyć. Choć z pewnością wiadomo jedno: partii Zełenskiego nikt raczej zwycięstwa nie odbierze.
Wyniki exit poll jak w sondażach
Przedwyborcze przewidywania okazały się trafne. Na drugim miejscu uplasowała się prorosyjska Opozycyjna Platforma – Za Życie, uzyskując 11,5 proc. Także mniej, niż oczekiwano, bo przedwyborcze sondaże dawały jej ponad 14 proc. Są na drugiej pozycji, ale daleko za zwycięzcą. I to jest pozytywna wiadomość.
Dalej także zgodnie z przewidywaniami sondaży: Europejska Solidarność Petra Poroszenki ma dziś trzeci wynik – 8,9 proc., Batkiwszczyna Julii Tymoszenko – 7,6 proc., a partia Głos Swiatosława Wakarczuka – 6,3 proc. Poza pięcioma partiami żadne z pozostałych blisko 60 ugrupowań nie przekroczyło progu, czyli 5 proc. Partia premiera Grojsmana ledwie przekroczyła 2 proc., podobnie nacjonaliści i populiści.
Czy system mieszany pomiesza szyki Zełenskiemu?
Te wstępne wyniki mogą się jeszcze zmienić. Warto też pamiętać, że badanie exit poll dotyczy wyłącznie list partyjnych, bez okręgów jednomandatowych. Bo na Ukrainie obowiązuje system mieszany, proporcjonalno-większościowy, i połowa deputowanych jest wybierana w okręgach jednomandatowych. Z plotek, jakie można usłyszeć w sztabach wyborczych, wynika, że Sługa Narodu wygrywa we wszystkich okręgach jednomandatowych w Kijowie, a także na wschodzie kraju. Mówi się, że Za!drużyna zebrała ok. 80 mandatów. Jeśli tak by było faktycznie, to do samodzielnego rządzenia może zabraknąć niewiele. Ale na ostateczny wynik trzeba poczekać.
Czytaj więcej: Zełenski chce rządzić, parlament stawia opór
Duet z Tymoszenko? Z Wakarczukiem byłby lepszy
Na razie Sługa Narodu nie zdobywa bezwzględnej większości w Radzie Najwyższej, nie zanosi się więc na samodzielne rządy. Trzeba będzie pomyśleć o koalicji. Czy wynik Głosu będzie wystarczający dla uzyskania koalicyjnej większości, 226 mandatów? Pewnie w sztabach gryzą palce z nerwów... Zełenski zapowiedział, że nie chce widzieć w koalicji starych polityków ani żadnych starych ugrupowań. Rodzi się nowa Ukraina, jak obiecywał.
Czy jednak nie będzie się musiał układać z Julią Tymoszenko? Pytanie – za jaką cenę? Właśnie zapowiedział, że premierem też musi być ktoś nowy, kto jeszcze się nie pokazał w polityce, w parlamencie ani w rządzie. Profesjonalista, koniecznie ekonomista. Tymoszenko przynajmniej dwa z tych warunków spełnia. Oprócz podstawowego: nową twarzą w polityce nie jest z pewnością. Zresztą czy Zełenski powierzyłby funkcję premiera komuś spoza swojej zwycięskiej Za!drużyny? A może jednak? Prezydent przyznał, że zaprasza do rozmowy na ten temat lidera partii Głos Swiatosława Wakarczuka. W takim wypadku duet zapowiadałby się niezrównany.
Czytaj także: Zełenski ma propozycję dla Putina. A może to żart?