Niecałe 20 km od Góry Krzyży w Szawlach, miejsca kultu katolików, jest litewska wieś idealna Naisiai. Wśród około pół tysiąca mieszkańców nie ma alkoholików. A na odbywającym się każdego roku festiwalu rodzinnym, gdzie bawi się kilkadziesiąt tysięcy osób z całej Litwy, obowiązuje całkowita prohibicja.
W czasach radzieckich wieś była wzorowym kołchozem, którym zarządzał dyrektor i deputowany sowieckiej Rady Najwyższej Česlovas Karbauskis. Śladami ojca poszedł syn Ramūnas. Już jako student pierwszego roku powołał do życia Agrocentras, przekształcając kołchoz w największą spółkę rolniczą w kraju. Na początku lat 90. dorobił się fortuny na handlu nawozami i maszynami rolniczymi z Rosją. Ten przedsiębiorca, polityk i mecenas rodzinnej miejscowości, jest dziś jednym z najbogatszych Litwinów, z majątkiem szacowanym na 16 mln euro.
Karbauskis publicznie manifestuje swoją abstynencję oraz fascynację neopogaństwem. I oba te wątki wprowadza do litewskiej polityki, w której jest obecny od 1996 r. Był radnym w rejonie szawelskim oraz niezależnym posłem na sejm. Rozgłos zyskał dopiero niespełna trzy lata temu, kiedy wprowadził do parlamentu Związek Chłopów i Zielonych, tworząc większość rządową. Głównym mottem kampanii wyborczej Karbauskisa była właśnie walka z alkoholizmem na Litwie.
Znikające procenty
Litwini mają problem z alkoholem. Potwierdzają to międzynarodowe statystyki, w których od wielu lat zajmują pierwsze miejsce pod względem konsumpcji. Litwin wypija średnio 13,2 litra czystego alkoholu rocznie (Polak – 10,4 litra; raport OECD z 2016 r.). Najwięcej pije prowincja, skąd pochodzi Karbauskis i większość liderów ekipy rządzącej.
Związek Chłopów i Zielonych od początku miał plan ograniczenia dostępu do alkoholu, zakazu jego reklamowania oraz podniesienia granicy wieku dla kupujących.