Beata Szydło była jedyną kandydatką, ale w głosowaniu opowiedziało się za nią tylko 21 członków komisji, a 27 było przeciw. Zapowiedzią ogromnych kłopotów dla Szydło stał się wniosek europosłów centrolewicy (klub S&D), by utajnić głosowanie. Frakcja Odnowić Europę (liberałowie plus deputowani z partii Emmanuela Macrona) już wczoraj zapowiedziała blokowanie kandydatów z partii rządzących w Polsce i na Węgrzech, bo te kraje są objęte postępowaniem z artykułu 7 traktatu o UE.
PiS: To zemsta za Timmermansa
Centrolewica powstrzymywała się od publicznych deklaracji, ale jej deputowani słali do mediów przecieki, że będzie przeciw Szydło. Centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (m.in. PO, PSL, niemieccy chadecy) oficjalnie rekomendowała głosowanie zgodne z ustaleniami władz frakcji, czyli poparcie dla Szydło, ale utajnienie głosowania nie pozwala sprawdzić, czy jej europosłowie trzymali się tych zaleceń.
– To odwet. Beata Szydło ma kompetencje w sprawach społecznych nieporównywalne w Europie. Ale nie liczyły się kompetencje – przekonywał europoseł Ryszard Legutko (PiS). Jego zdaniem blokowi lewicowemu szło o zemstę za przekreślenie szans Fransa Timmermansa na posadę przewodniczącego Komisji Europejskiej. Holendrowi na szczycie UE z zeszłego tygodnia sprzeciwiał się m.in. premier Mateusz Morawiecki. Szydło unikała dziś mediów. Komisja ds. zatrudnienia wybierze przewodniczącego dopiero w przyszłym tygodniu.
Czytaj też: Jak PiS przygotowuje się do wyborów parlamentarnych
Kordon sanitarny tylko dla Szydło?
Przegrana Szydło nie oznacza europarlamentarnego „kordonu sanitarnego” wokół całego PiS, bo komisja ds. zagranicznych wybrała dziś Witolda Waszczykowskiego na swego I wiceprzewodniczącego. Na takie samo stanowisko Zdzisława Krasnodębskiego (przepadł w zeszłym tygodniu w wyborach na jednego z wiceszefów Parlamentu Europejskiego) wybrała dziś także ważna komisja ds. przemysłu. Komisja ds. kultury wybrała na swego IV wiceprzewodniczącego Andreę Bocskor z Fideszu, a zatem kordon także nie objął całej węgierskiej partii rządzącej.
Dlaczego zatem utrącono byłą polską premier? Część deputowanych nadal świetnie pamięta ją z wystąpienia, gdy była szefową polskiego rządu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, kiedy stanowczo odrzucała krytykę w sprawie zagrożonej praworządności w Polsce. – Zwykły poseł albo nawet były minister to co innego niż była premier. Ona jest tutaj symbolem PiS – tłumaczył nam jeden z europosłów. Kandydaturę Szydło niektórzy określali jako „prowokacyjną”.
Dziś wszystkie 22 komisje europarlamentu wybierały swych przewodniczących i wiceprzewodniczących, którzy – na zasadzie niepisanej umowy – są rozdzielani pomiędzy poszczególne frakcje w zależności od ich wielkości. Zdominowanej przez PiS frakcji konserwatystów przypadły fotele szefów dwóch komisji – do spraw zatrudnienia (o tę zabiegała Beata Szydło) oraz do spraw budżetu, której przewodnictwo bez większych kłopotów objął dziś Belg Johan Van Overtveldt z Nowego Sojuszu Flamandzkiego.
Czytaj też: Ewa Kopacz wybrana na wiceprzewodniczącą europarlamentu
Polacy w odstawce?
Także dziś komisja ds. rynku wewnętrznego wybrała Różę Thun (PO) na swą III wiceprzewodniczącą, komisja ds. polityki regionalnej – Krzysztofa Hetmana (PSL) na swego I wiceprzewodniczącego, a komisja ds. kobiet i równouprawnienia – Roberta Biedronia na swego IV wiceprzewodniczącego. Ewa Kopacz (PO) już w zeszłym tygodniu została jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego.
Miejsce polskich europosłów jest znacznie gorsze niż w poprzednich kadencji Parlamentu Europejskiego, gdy Polacy kierowali łącznie czterema komisjami (jedna to formalnie podkomisja do spraw bezpieczeństwa i obrony) i mieli dwa fotele wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego.