Drakońskie warunki w ośrodkach, gdzie przetrzymywani są migranci próbujący dostać się na teren USA bez wymaganych dokumentów, są jednym z głównych tematów debaty publicznej za oceanem. Niemal codziennie pojawiają się nowe zdjęcia i materiały filmowe pokazujące kolejne centra migracyjne bez bieżącej wody, elektryczności czy dostępu do porad prawnych.
Niehumanitarna polityka migracyjna USA
Najgorzej wygląda sytuacja w ośrodkach dla dzieci, rozdzielonych z rodzicami w chwili aresztowania. Przebywają w przegrzanych, niewentylowanych prywatnych budynkach gospodarczych, często pospiesznie wynajmowanych przez władze i adaptowanych na centra dla migrantów. W jednym pomieszczeniu często przebywa ich kilkanaścioro. Pozbawione opieki medycznej i psychologicznej, bez możliwości regularnego wychodzenia na świeże powietrze, nie wiedzą, co je czeka.
Nie są też w żaden sposób ewidencjonowane – brakuje urzędników dokumentujących ich tożsamość i pilnujących rejestrów. W ciągu ostatniego roku, według ustaleń „New York Timesa”, „zgubić się” mogło w administracyjnych statystykach nawet do 5 tys. dzieci.
Alexandria Ocasio-Cortez, zasiadająca w Izbie Deputowanych demokratka i wschodząca gwiazda amerykańskiej lewicy, na granicy z Meksykiem pojawiła się już ponad rok temu. W trakcie kampanii do Kongresu stawiła się w kolonii Tornillo na przedmieściach El Paso. Od tego czasu regularnie atakowała administrację Donalda Trumpa za niehumanitarną politykę migracyjną i łamanie praw człowieka. Republikanów rozsierdziła na dobre dopiero kilkanaście dni temu, nazywając tymczasowe ośrodki dla nieudokumentowanych migrantów „obozami koncentracyjnymi”. Choć od jej deklaracji minęło stosunkowo niewiele czasu, trudno w amerykańskiej polityce znaleźć osobę, która nie zajęła w tej sprawie stanowiska.
Prawica niszczy Ocasio-Cortez
Prawica nie zostawiła na młodej demokratce suchej nitki. Senator Susan Collins, jedna z najbardziej wpływowych postaci w Partii Republikańskiej, nazwała krytykę Ocasio-Cortez „żenującą”. Telewizja Fox News oskarżyła ją z kolei o rewizjonizm historyczny i bezczeszczenie pamięci ofiar Holokaustu. Zarzuty o stawianie znaku równości między nielegalną migracją i eksterminacją Żydów po II wojnie światowej stały się zresztą tematem przewodnim ataków na deputowaną demokratów.
Ed Mossberg, 93-letni ocalały z Holokaustu prezes fundacji edukacyjnej From the Depths, zajmującej się popularyzacją wiedzy o Zagładzie, zasugerował, że Ocasio-Cortez powinna „otrzymać Nobla za głupotę”. Jego zdaniem porównanie ośrodków dla migrantów z obozami koncentracyjnymi jest „idiotyczne”, bo – jak powiedział tabloidowi „New York Post” – „osoby przetrzymywane na granicy są tam z własnej woli. Nikt ich do tego nie zmusza, tak jak nikt nie zmuszał ich do podjęcia próby przekroczenia granicy z USA”. Dodał też, że komentarze Ocasio-Cortez mają charakter antysemicki i powinny doprowadzić do usunięcia jej z Kongresu.
Krytyka ze strony Izraela i środowisk żydowskich
Komentarze w podobnym tonie popłynęły pod adresem polityczki z Izraela. Robert Rozett, historyk Zagłady z Instytutu Yad Vashem, na łamach „Times of Israel” oskarżył Ocasio-Cortez o bycie kolejną osobą zbijającą kapitał na Holokauście. Przypomina, że oficjalnie obóz Auschwitz-Birkenau również nazywany był „koncentracyjnym”, więc używanie tego przymiotnika w kontekście amerykańsko-meksykańskiej granicy jest nieprecyzyjne i niewłaściwe.
Wreszcie na młodą gwiazdę lewicy spadła krytyka ze strony bodaj najpotężniejszej organizacji lobbingowej w amerykańskiej polityce: Kongres Żydów Amerykańskich (AJC). Kongres jest ciałem tak potężnym, że nie było w powojennej historii USA ani jednej administracji prezydenckiej, która odważyłaby się prowadzić politykę wobec Izraela i kwestii dotykających Żydów bez konsultacji z nim. Zarząd AJC poddał Ocasio-Cortez miażdżącej krytyce, zarzucając jej cynizm, ignorancję na temat podstawowych faktów historycznych i naruszenie na szwank relacji amerykańsko-izraelskich. Na stronie AJC znalazła się też petycja w sprawie publicznego ukarania demokratki za jej słowa.
Polski wątek w sprawie Ocasio-Cortez
Alexandria Ocasio-Cortez nie zamierza się z nich jednak wycofywać. Na Twitterze umieściła już wpis oskarżający Trumpa o tworzenie obozów koncentracyjnych na granicy jako integralnych elementów jego polityki migracyjnej. W dodatku podniosła temperaturę sporu, odmawiając wizyty na terenie dawnego obozu Auschwitz-Birkenau. Do odwiedzenia go zaprosiła ją fundacja From the Depths, a zachęcał republikański kongresmen Steve King.
W historii zaproszenia Ocasio-Cortez do Auschwitz jest też polski wątek, bo King odwiedził obóz w towarzystwie m.in. Jonny’ego Danielsa, znanego i bardzo aktywnego w Polsce w ostatnich latach działacza żydowskiego. Demokratka nie zdecydowała się na podróż, zarzucając organizatorom związki z radykalną prawicą, z którą miał się spotykać właśnie Steve King.
Niektórzy z Ocasio-Cortez jednak się zgadzają
Młodą polityczkę wsparł przede wszystkim świat akademicki. Wyrazy poparcia dla jej słów wygłosili m.in. Jason Stanley, filozof z Yale, jeden z najbardziej znanych współczesnych badaczy faszyzmu. Historyk Timothy Snyder napisał z kolei w komentarzu dla CNN, że wprawdzie z porównaniem się nie zgadza, ale jest zdania, że „Holokaust nie może być tabu używanym przeciwko krytykom status quo”.
Od partyjnej koleżanki dystansują się jednak inni politycy Partii Demokratycznej, zwłaszcza starszej generacji. Bernie Sanders powiedział, że nigdy nie użył i nie użyłby przymiotnika „koncentracyjny” w kontekście ośrodków dla migrantów.
Problemy na granicy USA–Meksyk nie ustają
Najgorsze w całym zamieszaniu jest to, że debata wokół słów Alexandrii Ocasio-Cortez jest jedyną formą dyskusji o amerykańskiej polityce migracyjnej. Dyskusja ta, niestety, nie wykracza poza warstwę retoryczną. Choć w ośrodkach zdarzają się coraz liczniejsze przypadki śmierci wśród migrantów, nic nie zapowiada zmiany kursu polityki Trumpa. Groźby wojny celnej z Meksykiem i powolna realizacja planu budowy muru na granicy jasno wskazują, że konflikt może się jeszcze zaognić. Ludzi chcących przekroczyć granicę to raczej nie zatrzyma, a może doprowadzić do tragedii.