Na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie podczas awaryjnego lądowania zapalił się samolot Suchoj Superjet 100 z 78 ludźmi na pokładzie. 41 osób zginęło na miejscu, pozostałym udało się uciec ze śmiertelnej pułapki. Kondolencje rodzinom ofiar przesłali m.in. Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski.
Co mogło być przyczyną katastrofy w Moskwie
Superjet 100 wystartował z Szeremietiewa o godz. 18:02 czasu lokalnego i wziął kurs na Murmańsk, gdzie zgodnie z rozkładem miał wylądować ok. 20:30. Po ośmiu minutach, na wysokości 3216 m, jak wynika z danych serwisu Flightradar24, przerwał wznoszenie się i zawrócił. Załoga poinformowała wieżę kontroli o awarii łączności i systemu kierowania maszyną. Otrzymała zgodę na lądowanie awaryjne. Kapitan powiedział kontrolerom, że w samolot uderzył piorun.
Ok. 18:30 Superjet 100 pojawił się nad lotniskiem Szeremietiewo i – jak widać na amatorskich nagraniach i co sugerują specjaliści – próbował wylądować, lecąc z dużą prędkością. Dwa razy odbił się od ziemi, złamał podwozie, opadł na pas i sunął po nim, zostawiając za sobą paliwo wylewające się z przebitych goleniami wsporników. Paliwo dostało się do lewego silnika, wybuchł pożar. Płomienie szybko objęły tylną część maszyny. Straż pojawiła się dwie minuty po tym, jak płonący samolot w końcu zatrzymał się na pasie. Przepisy dotyczące lądowań awaryjnych wskazują, że pomoc powinna czekać na miejscu.
Załoga otworzyła dwa wyjścia awaryjne i wyprowadziła ocalałych. Gaszenie pożaru zajęło kilka minut. Pasażerowie w tylnej części nie mieli większych szans na przeżycie.
Czytaj także: Pilot polskiego myśliwca o kulisach swojej pracy
Pechowy Superjet 100
Rozbity Superjet 100 został wyprodukowany w sierpniu 2017 r. W kwietniu, tuż przed katastrofą, przeszedł przegląd pogwarancyjny. W swej krótkiej służbie latał głównie na krótkich dystansach i miał niewielki przebieg, tylko raz otarł się o niebezpieczeństwo – podczas jednego z lądowań, z nieznanych przyczyn, klapy na skrzydłach przestały działać. Ale doświadczony pilot poradził sobie z tą sytuacją.
Rodzina samolotów Superjet 100 nie ma w środowisku dobrej opinii. Projekt pojawił się w Rosji w 2001 r. Jego autorzy, wspierani przez Putina, zapowiadali rewolucję w transporcie lotniczym. Holding Suchoj postanowił odejść od produkcji wojskowej i wejść na rynek z zupełnie nowym samolotem – regionalnym odrzutowcem Russian Regional Jet (RRJ), przewożącym pasażerów na dystansach do 4500 km. Czyli takich, które wybiera ponad 80 proc. rosyjskich pasażerów. Maszyny są montowane w Komsomolsku nad Amurem, głównie z części zakupionych na Zachodzie.
Katastrofa w Moskwie to już siódmy incydent w młodej rodzinie Superjet 100. Pechowy okazał się pierwszy lot w Indonezji w 2012 r. Podczas prezentacji maszyny piloci, zaaferowani opowiadaniem o jej zaletach, rozbili się o górę. Zapis z czarnych skrzynek pokazał, że jeden z nich mówił do indonezyjskich partnerów, obecnych w kabinie wbrew przepisom. Kolejne niebezpieczne incydenty superjetów nie zebrały śmiertelnego żniwa. Do ostatniej niedzieli.
Zapowiadanej rewolucji nie było więc i nie ma. Superjety nie zdobyły nawet rosyjskiego rynku. Tragedia w Moskwie może się okazać ostatnim akordem tego ambitnego projektu. Minister transportu oświadczył jednak, że dopóki śledztwo trwa, nie ma powodów, by uziemiać maszyny.
Czytaj także: To już koniec wielkich pasażerskich samolotów
Systemowy fatalizm
Deputowany do Rosyjskiej Dumy Gienadij Gudkow napisał na swoim blogu na stronie Radia Echo Moskwy: „Tylko fakty: Rosja jest światowym liderem pod względem liczby katastrof i ich ofiar w ciągu ostatnich 10–15 lat. (W liczbach bezwzględnych: od 70 lat jesteśmy na drugim miejscu, tuż po Stanach Zjednoczonych).
USA mają ponad miliard pasażerów rocznie, Chiny ponad 500 mln. Japonia, Niemcy, Indie, Francja, Wielka Brytania, Brazylia i wiele innych krajów przodują zarówno pod względem liczby przewożonych pasażerów, jak i standardu bezpieczeństwa lotów. Rosja przewozi rocznie 85–90 mln pasażerów, 12–13 razy mniej niż Stany Zjednoczone, a mimo to notujemy więcej wypadków. Co pokazują te liczby? Faktyczny stan polityki naszego państwa w zakresie rozwoju lotnictwa i zapewniania bezpieczeństwa lotów”.